Forum forum.babia.pl Strona Główna forum.babia.pl
Forum Babiogórskie- Forum strony www.babia.pl
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Słowacja na kilka dni
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum.babia.pl Strona Główna -> MTB i sporty zimowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mefistofeles
diabeł wcielony
diabeł wcielony



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 575
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Inowrocław

PostWysłany: Pon 15:01, 12 Gru 2005    Temat postu: Słowacja na kilka dni

Ostatnio gadałem z gościem, który przejechał Połoninę Wetlińską z sakwami - ale to był hardcore'owiec Wink

A co do gór to w zamarach mam Słowację z vychodu na zapad, ale to głównie asfaltami - mój towarzysz podróży ma trekkinga, poza drogą ma spore problemy...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kubulek
Odznaka Brązowa
Odznaka Brązowa



Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wadowice

PostWysłany: Pon 16:10, 12 Gru 2005    Temat postu:

Jeśli chodzi o Słowację to na długie wycieczki rowerowe jest wprost doskonała, przynajmniej na odcinku tatranskiej magistrali (czy jak sie nazywa ta droga szybkiego ruchu), spotkałem tam wielu rowerzystów, wzdłuż asfaltu jest poprwadzona ścieżka po "naturalnym gruncie", i ogólnie całkiem przyjemnie jest, jednak im dalej na południe tym drogi są gorsze i dochodzi czynnik etniczny czyli romowie, którzy są naprawde dużym problemem, (typowa mieścina/wioska wygląda tak-najpierw swoiste "getto" złożone ze starych chałup, lepianek i konstrukcji przypominających zabudowania faveli gdzie mieszkają romowie, których życie kulturalne skupia się wzdłuż drogi i wokół najbliższego sklepu, a następnie "normalne" domy słowaków-samo przejeżdżanie samochodem bywało nieprzyjemne nie mówie nawet o robieniu zakupów), więc pomysł bardzo dobry tylko trzeba dobrze zaplanować trasę i powtarzam, nie zpauszczać się na południe.
Co do kolegi który przejechał wetline, fakt hardcorowiec:D, ale jest to do zrobienia, jednak przy większej ilości zjazdów i dużej niwelacji moim zdaniem mission imposible (możliwe zerwanie mocowań, uszkodzenie sakw i zniszczenie sprzętu wewnątrz sakw).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Basia Z.
Odznaka Brązowa
Odznaka Brązowa



Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Chorzów

PostWysłany: Pon 17:52, 12 Gru 2005    Temat postu: Re: Wyprawy wielodniowe

mefistofeles napisał:
po górach jeszcze na mym bajku nie jeździłem, dlatego pytam Was generalnie o dłuższe, wieolodniowe wyprawy rowerowe - skąd, dokąd, jak długo i co Wam się podobało.



Ja też nie jeżdżę rowerem po górach, ale za to sporo po Pogórzach.
Moja najdłuższa "wyprawa" rowerowa to 2-tygodniowy wyjazd w roku 2001 z synami (wtedy mieli 9,5 i 14,5 lat) z całym bagażem na Pogórze Przemyskie.
Najpierw zakotwiczyliśmy na 3 dni w PTSM w Przemyślu i objechali na rowerach forty wokół Przemyśla a także byli w Krasiczynie.
Piękne do jazdy są stare drogi forteczne.

Potem przejechaliśmy z całym bagażem do Huwnik (spaliśmy też w PTSM) i dalej do Kalwarii Pacławskiej, do Arłamowa i przez Posadę Rybotycką do Birczy. Potem przez Ulucz do Sanoka gdzie w PTSM znów zakotwiczyliśmy na 4 dni i naprawiali w warsztacie rower którym Maciek wrąbał w murek cerkwii, a tymczasem zwiedzali okolicę pieszo.
A w końcu dobiliśmy na 4 dni do chatki w Łupkowie i zrobili stamtąd jeszcze jedną okrężną wycieczkę do Duszatyna (5 razy przeprowadzaliśmy rowery przez rzekę).

Było w sumie super, dobijały mnie tylko ciągłę awarie sprzętu. Po 7 wymianie dętki zwątpiłam !!!

Niemniej to były niezapomniane wakacje.

Przy innych okazjach przejechałam sporo kilometrów na Pogórzach Wielickim i Wiśnickim.

Pozdrowienia.

Basia

P.S. Obecnie muszę sobie kupić rower, bo stary ma już 10 lat i się niestety rozsypuje.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Basia Z.
Odznaka Brązowa
Odznaka Brązowa



Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Chorzów

PostWysłany: Pon 18:03, 12 Gru 2005    Temat postu:

kubulek napisał:
Jednak im dalej na południe tym drogi są gorsze i dochodzi czynnik etniczny czyli romowie, którzy są naprawde dużym problemem, (typowa mieścina/wioska wygląda tak-najpierw swoiste "getto" złożone ze starych chałup, lepianek i konstrukcji przypominających zabudowania faveli gdzie mieszkają romowie, których życie kulturalne skupia się wzdłuż drogi i wokół najbliższego sklepu, a następnie "normalne" domy słowaków-samo przejeżdżanie samochodem bywało nieprzyjemne nie mówie nawet o robieniu zakupów), więc pomysł bardzo dobry tylko trzeba dobrze zaplanować trasę i powtarzam, nie zpauszczać się na południe.


Bez przesady !!!

A byłeś w okolicach Słowackiego Krasu (czyli dość daleko na południu) ?
Świetnie przygotowane i dobrze oznakowane trasy, wspaniała przyroda i bardzo życzliwi ludzie (większość to Węgrzy, ale równiez i Romowie).

Ja tam nie byłam na rowerze, tylko "pieszo" ale rejon niesamowicie mi się podobał.

Zerknij:

[link widoczny dla zalogowanych]

I bardziej ogólnie:

[link widoczny dla zalogowanych]

No i wspaniała strona redagowana przez czytelników:

[link widoczny dla zalogowanych]

Tras jest w każdym razie mnóstwo, w ogóle ta forma wędrówki po górach (jeśli tak to można nazwać) jest na Słowacji dużo bardziej popularna niż w Polsce.


Pozdrowienia.

Basia
(miłośniczka i wielbicielka Słowacji)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kubulek
Odznaka Brązowa
Odznaka Brązowa



Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wadowice

PostWysłany: Pon 18:52, 12 Gru 2005    Temat postu:

Basiu oczywiście, że nie zjechałem całej Słowacji, pisze tylko o tym co sam zaobserwowałem i dołanczam do tego zdanie rodowitych słowaków którzy mnie gościli i instruowali gdzie jeździć, a gdzie lepiej się nie pokazywać. Oczywiście sport rowerowy (i wogole sport) na Słowacji jest bardziej rozwinięty, mają lepszą infrastrukturę (np. w pociągach są specjalne uchwyty na rowery), a w miejsca rozwiniętych turystycznie (czyli 2/3 kraju:]) wszyscy odwiedzający (także na rowerach) są mile widizani. Jednak jeśli mefisto chce przejechać całą Słowację wzdłuż to na prowincji spotka wiele opisywanych przez mnie romskich "siedzib", a im dalej na południe tym więcej romów, z moich rozmów ze Słowakami wnioksuje że mnijeszość romska jest dla nich wielkim problemem, ponieważ odstrasza turystów, więc starają się żeby wokół głównych atrakcji turystycznych kraju mniejszość ta występowała w znikomym procencie coby turystów w oczy nie raziła.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Basia Z.
Odznaka Brązowa
Odznaka Brązowa



Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Chorzów

PostWysłany: Pon 19:01, 12 Gru 2005    Temat postu:

kubulek napisał:

Jednak jeśli mefisto chce przejechać całą Słowację wzdłuż to na prowincji spotka wiele opisywanych przez mnie romskich "siedzib", a im dalej na południe tym więcej romów, z moich rozmów ze Słowakami wnioksuje że mnijeszość romska jest dla nich wielkim problemem, ponieważ odstrasza turystów, więc starają się żeby wokół głównych atrakcji turystycznych kraju mniejszość ta występowała w znikomym procencie coby turystów w oczy nie raziła.


Mniejszość romska zamieszkuje głównie na Spiszu, więc nie koniecznie na południu.
Napisałabym nawet że na południu (okolice Nitry, Bratysławy, Komarna) jest ich mniej.
Najwiecej Romów mieszka w okolicach Starej Lubowli, w okolicach Słowackiego Raju (np. Letanovce), w okolicach Spiskiego Hradu i dalej na południowy wschód w okolicach Koszyc i w małych osadach w górach Branisko. W samych Koszycach jest jedno osiedle (chyba Lunik 11) zamieszkałe wyłącznie przez ludność Romską osiedloną tam w ramach "eksperymentu". Źle ten eksperyment wyszedł.

Z kolei na samym wschodzie przy granicy z Ukrainą Romowie też nie mieszkają bo tam dominuje ludność łemkowska/rusińska, a w okolicach Rożniawy mieszkają zarówno Romowie jak i Węgrzy, Słowaków jest stosunkowo mało.

Jakie konkretnie okolice (kraina geograficzna, miasto) masz na myśli pisząc "na południu" ?

Pozdrowienia.

Basia
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kubulek
Odznaka Brązowa
Odznaka Brązowa



Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wadowice

PostWysłany: Pon 19:09, 12 Gru 2005    Temat postu:

Miałem dokładnie na myśli tereny Slovenskiego Raju w kierunku który opisałaś, 2 lata temu złaziłem niemal cały Slovenski Raj łącznie z Jamnicka i okalającymi roklinami więc miałem aż nadto okazji by stykać sie z mniejszością romską i te spotkania z reguły nie należały do najprzyjemniejszych.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Basia Z.
Odznaka Brązowa
Odznaka Brązowa



Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Chorzów

PostWysłany: Pon 19:19, 12 Gru 2005    Temat postu:

kubulek napisał:
Miałem dokładnie na myśli tereny Slovenskiego Raju w kierunku który opisałaś, 2 lata temu złaziłem niemal cały Slovenski Raj łącznie z Jamnicka i okalającymi roklinami więc miałem aż nadto okazji by stykać sie z mniejszością romską i te spotkania z reguły nie należały do najprzyjemniejszych.


No to nie jest południe, ale środkowo-wschodnia Słowacja, konkretnie Spisz.

Ja łaziłam pieszo po całej Słowacji, sama lub z nieletnimi synami, spaliśmy zazwyczaj pod namiotem, lub w niezagospodarowanych schronach turystycznych i jakoś nie miałam żadnych traumatycznych przeżyć.

Ale własnie starałam się omijać rejony "turystyczne", gdzie wprost mówiąc jest kogo okraść.

Bardzo miło wspominam wędrówkę przez góry Cergov, jak również 10-dniowe przejście przez Rudawy Słowackie (Murańska Płaninę i Góry Weporskie), Góry Szczawnickie, Hroński Inowiec i Tribecz.
Właściwie to przez te 2 tygodnie w górach spotkaliśmy ze 4 turystów, a "miejscowa ludność" była dla nas bardzo życzliwa. Dłuższy postój mieliśmy w Bańskiej Szczawnicy, która jest po prostu kosmiczna (miasto jako całość wpisane na listę Światowego Dziedzictwa Kultury Unesco).

Natomiast moi znajomi mieli niemiłe przeżycia właśnie w tych Letanovcach u stóp Słowackiego Raju, ukradziono im plecak.
No cóż trzeba wiedzieć, które rejony omijać, ale nie jest to z pewnością południowa Słowacja.

Pozdrowienia.

Basia
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kubulek
Odznaka Brązowa
Odznaka Brązowa



Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wadowice

PostWysłany: Pon 20:41, 12 Gru 2005    Temat postu:

Wogole to ta rozmowa jest bez sensu bo ja napisalem "im dalej na południe" co było zwrotem tyleż nieprecyzyjnym co kłopotliwym, nie chodziło mi o południową Słowację, której nie znam tylko na poludnie od Tatr, pod którymi bazowałem (Stola), wgłąb kraju, czyli w tym wypadku Slovenski Raj. Chociaż w samej Stoli też zmaieszkiwała mniejszość romska i byli to cisi i spokojni ludzie. Najwidoczniej trafiłem w najgorszą pod tym względem część Słowacji (slovenski raj), skądinąd piekną krajobrazowo.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mefistofeles
diabeł wcielony
diabeł wcielony



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 575
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Inowrocław

PostWysłany: Pon 22:00, 12 Gru 2005    Temat postu:

w ramch przygotowań do wyjazdu (mieliśmy jechac w tymroku, ale nie w ostatniej chwili wyszło) nabyłem to:

[link widoczny dla zalogowanych]
miał ktos z tym przewodnikiem do czynienia?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Basia Z.
Odznaka Brązowa
Odznaka Brązowa



Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Chorzów

PostWysłany: Wto 9:29, 13 Gru 2005    Temat postu:

mefistofeles napisał:
w ramch przygotowań do wyjazdu (mieliśmy jechac w tymroku, ale nie w ostatniej chwili wyszło) nabyłem to:

[link widoczny dla zalogowanych]
miał ktos z tym przewodnikiem do czynienia?


Niestety nie, musiałabym zajrzec do środka aby zobaczyć co jest wart.

Pozdrowienia.

Basia
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mefistofeles
diabeł wcielony
diabeł wcielony



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 575
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Inowrocław

PostWysłany: Czw 14:57, 19 Sty 2006    Temat postu:

to ja mam pytanie w tym temacie - jak biwakowac na dziko na Svk, by nie dostac 'pokuty' i nie stać się posiłkiem jednego z 800 słowackich misiów?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Basia Z.
Odznaka Brązowa
Odznaka Brązowa



Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Chorzów

PostWysłany: Pon 9:58, 23 Sty 2006    Temat postu:

mefistofeles napisał:
to ja mam pytanie w tym temacie - jak biwakowac na dziko na Svk, by nie dostac 'pokuty' i nie stać się posiłkiem jednego z 800 słowackich misiów?


Normalnie.
Biwakować wolno za wyjątkiem Parków Narodowych rezerwatów itd.
Jak na czyjejś łące należy (jak i u nas) grzecznie zapytać czy wolno.
W "zamisionych" miejscach - np. Murańska Płanina są zamykane schrony drewniane (coś na kształt szałasu). Zresztą tam jest PN i wolno biwakowac tylko w tych miejscach.

A na jaką trasę się wybierasz ?
Podpowiem konkretne możliwości.

Pozdrowienia.

Basia
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mefistofeles
diabeł wcielony
diabeł wcielony



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 575
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Inowrocław

PostWysłany: Pon 14:43, 23 Sty 2006    Temat postu:

komkretów jeszcze nie znamy, ale generalnie chcemy ruszyć z Medzilaborców, by po ok 7 dniach wrócić do ojczyzny w Zwardoniu. Konkretów jeszcze nie znamy, ale generalnie będziemy się trzymać północnej połowy kraju. Chcemy zahaczyc o Raj (ale tam bardzij na piechotę już) i przejechać pod Tatrami.
Nastawiamy się na asfalty i szutry, klasycznego MTB nie planujemy (kolega ma trekkinga)

Jeśli możesz coś jeszcze polecić (lub odradzić) to chętnie posłucham:)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Basia Z.
Odznaka Brązowa
Odznaka Brązowa



Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Chorzów

PostWysłany: Pon 15:17, 23 Sty 2006    Temat postu:

mefistofeles napisał:
komkretów jeszcze nie znamy, ale generalnie chcemy ruszyć z Medzilaborców, by po ok 7 dniach wrócić do ojczyzny w Zwardoniu. Konkretów jeszcze nie znamy, ale generalnie będziemy się trzymać północnej połowy kraju. Chcemy zahaczyc o Raj (ale tam bardzij na piechotę już) i przejechać pod Tatrami.
Nastawiamy się na asfalty i szutry, klasycznego MTB nie planujemy (kolega ma trekkinga)

Jeśli możesz coś jeszcze polecić (lub odradzić) to chętnie posłucham:)


No to prawdopodobieństwo spotkania niedźwiedzia raczej małe (one się trzymają raczej południowej połowy kraju - Rudawy Słowackie, Niżnie Tatry, Wielka Fatra.

Wiekszym niebezpieczeństwem mogą być romskie osady, których akurat tam jest trochę, szczególnie na północy Gór Lewockich, ale i w poludniowej części Spisza.

Generalnie - fajne boczne asfaltowe drogi są w Beskidzie Niskim, tam warto jak się jest rowerem zwiedzic wszystkie możliwe cerkiewki. To atrakcja akurat na rower.
A jest ich kilkanaście.

W Svidniku jest bardzo ciekawy skansen.

Koniecznie trzeba zahaczyć o Bardiów (Bardejov) zwiedzić tamtejsze stare miasto (na liście UNESCO) i skansen w "Kupelach"

Potem zalezy jak wolicie. Można ominać Góry Lewockie od wschodu i południa i na trasie zwiedzić Spiski Hrad a potem Lewoczę. A można o d północy - Stara Lubowla z zamkiem polskich starostów i ze skansenem, bardzo ciekawy Przełom Jarabiński, Pieniny i Czerwony Klasztor.

Ale w tamtym rejonie (Spisz) najlepiej jednak nocować na campingach, lub na kwaterach. Choćby po to żeby jak pójdziecie w góry zostawić rowery pod opieką.

Dalej polecam przejazd ze Spisza na Liptów wzdłuż Doliny Czarnego Wagu. Jechałam tam właśnie rowerem - jazda jest ekstra, zamkniętą dla ruchu (oprócz rowerów) szosą asfaltową w dół rzeki.

Z Liptowa polecam na Orawę jedną z ciekawych dróg przecinających w poprzek Góry Choczańskie. Nie należy się trzymać głównych dróg, bo boczne sa fajne i asfaltowe a nie ma na nich ruchu.
A z Orawy z Liptowskiej Lesnej do Vychylovki tez boczną (i dosć stromą) drogą.
W Vyhylowce kolejny skansen z możliwościa przejazdu pociągiem ciągniętym przez parowóz.
I dalej w dół w dolinę Kysuczy.

To by było tak bardzo z grubsza.

Teraz zerknij na mapę.

Pozdrowienia.

Basia
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum.babia.pl Strona Główna -> MTB i sporty zimowe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin