Forum forum.babia.pl Strona Główna forum.babia.pl
Forum Babiogórskie- Forum strony www.babia.pl
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Zapraszam do lektury moich wierszy. Oto one:
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum.babia.pl Strona Główna -> Kulturalia i nasze wyprawy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Wiesław Janusz Mikulski
Wstępujący na szlaki forum
Wstępujący na szlaki forum



Dołączył: 25 Sie 2007
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ostrołęka

PostWysłany: Nie 12:36, 26 Sie 2007    Temat postu: Zapraszam do lektury moich wierszy. Oto one:


Po ukończeniu przeze mnie Szkoły Podstawowej Nr 6 w Ostrołęce udałem się na wyprawę w Tatry z grupą, której przewodniczką była ówczesna studentka Anna Doboszyńska z Warszawy (która wówczas mieszkała przy ul. Klimatycznej 1Cool. Rozmawiałem z nią wiele o życiu, jego sensie podczas wypraw na szczyty. Zdobyłem wtedy Brązową i Srebrną Górską Odznakę Turystyczną (GOT), lecz teraz gdzieś mnie przepadły te odznaki. To taki krótki tematyczny wątek łączący nasze życie.

WIESłAW JANUSZ MIKULSKI
(ur.1959)



z cyklu „Ikar”



*
* *

Żonie

Ten cichy jesienny liść
weź ode mnie i przytul
ja też tak spadnę jak liść
wichrem porwany błękitu

Ten cichy jesienny liść
który włożyłaś do Biblii
niech Ci jej miłość gra
i niech Cię w sen uskrzydli

A gdy go wyjmiesz z tych kart
nie dozwól by się skruszył
bo w nim me życie drga
- niebieski odlot duszy ...




*

* *


Twoje słońce ogrzało mą duszę
Twoje słowa zmieniły mą drogę
Tyś mnie krzepił w czas deszczów i w susze
Dzięki Tobie oddychać dziś mogę

Tyś prowadził mój umysł od dziecka
Tyś mnie uczył przez ludzi świat kochać
Tobie tylko zawdzięczam dni szczęścia
Tobie mówię dziś także: mnie prowadź

Tyś mi barwy tej ziemi odsłonił
Kwiaty ludzi i gwiazdy na niebie
Twoje wszystko co dzisiaj mam w dłoni
TWOJE WSZYSTKO I WSZYSTKO OD CIEBIE















z cyklu „Krzyk wiatru”


*
* *

Ty sny me słoń
które drżą
jak płatki kwiatów
gdy wieje wiatr

Ty sny me otul
dłonią swą
gdy na nie spada
ciszy grad

Ty sny mi ukaż
w nocy mgle
kiedy nie widać srebra gwiazd
gdy się zagubił świtu brzeg ...





*
* *

Panie oto stągwie
które napełniłem tęsknotą
pełno wokół chorych
trędowatych sparaliżowanych ślepych
przyjdź i dotknij
uzdrów
umarłych przywróć życiu
oczyma wypełnionymi po brzegi
miłością przywróć spokój
naszym duszom
gdy stopy Twoje rosimy łzami
gdy wchodzimy na drzewa
naszych osamotnień
wypatrując Ciebie




















z cyklu „Kołysanie morza”


*
* *

lato
plaża
i morze

słońce
i niebo
przypieka

chodzę brzegiem
wśród fal
szumu

szukam czasu
miłości
człowieka ...






*
* *

ptaki nad ziemią fruną
nisko
ptaki tak nisko
gdy pełno chmur

idziemy w kłębach
jesiennych liści
idziemy w rosie
i chłodzie chmur

ściemnia się
wiatr w koło pędzi
wiatr pędzi w koło
i drzewa gnie

idziemy w strugach
ziemskiego deszczu
na drugą stronę
na drugi brzeg ...










z cyklu „Pustynia słońca”

*
* *

pędzę do Ciebie jak ptak
ponad domami się wzbijam
wysokie drzewa omijam
tam gdzie prowadzi Twój ślad

pędzę do Ciebie co sił
wysoko w górę się wznoszę
o nic drzewa nie proszę
z chmur tylko rosę bym pił ...






*
* *

w Twojej łasce
jak w słońcu
dojrzewam

niby owoc
który strąci
wiatr

w Twoim słońcu
rumienię się
czekam

bym dla Ciebie
już dojrzały
spadł ...






















z cyklu „Radość słońca”



*
* *

gdy szliśmy przez cmentarz
grobowy mrok rozświetliły
tysiące płonących zniczy
w kształcie krzyży i serc
po mieście umarłych chodziło
tysiące żywych wśród których
rozpoznawaliśmy znane nam twarze
groby bieliły się i czerwieniły
niemą mową kwiatów
przy alejkach siedzieli
wtopieni w groby ludzie
zamyśleni cisi
w płomieniach grobowego światła



z cyklu „Samotność gwiazd”





*
* *


tak wiele interesów spraw
uliczek krętych naszych godzin
Panie oczyść nas i spraw
by zachwyt Tobą miłość rodził

w zmęczeniu minut w pocie dni
które jak chmury przemijają
oczyść nas Panie i spraw by
deszczem spadały w ziemię czasu

tak wiele interesów spraw
i słów i słów zbyt wiele pada
oczyść nas Panie z kłamstwa prawd
miłością swoją wyspowiadaj ...












z cyklu „Słoneczny sen”

*
* *

za Tobą podążam jak ślepiec
wleczony czasem snów wiatrem
gdzie jestem nie wiem
podtrzymaj moje ręce bym przypadkiem
nie przewrócił się o nierównych chodników
krawędzie nie zbrudził nóg
błotem ulic idę za Tobą
jak ślepiec pomóż mi
bym mógł nauczyć się odczytywać
Twoją obecność Twoje słowa
na chropowatych wypukłościach
dni



z cyklu „Słońce i miłość”
*
* *

kapie kapie czas
jak wosk świecy
Twój czas i mój
wolno wolno się
wypala
spływa wosk jak ból
płomień większy
coraz większy
pnie się ciągle wzwyż
im gorętszy tym jaśniejszy
czas płonie
jak krzyż ...


z cyklu „Słońce i Ty”



MODLITWA O DESZCZ

Wznoszę ku Tobie dłonie
swe serce spieczone ciszą
deszczu ożywcze strugi daj
Panie mej ziemi
już pękającej od skwaru
nieba rozlej strugi
życia płaszczem ulżyj trawom
naszym oczom proszącym
o deszcz








z cyklu „Słońce w alei dębów”


NA MSZĘ ŚWIĘTĄ

przynoszę Ci
najlepsze chęci
i to co uznasz
za dobre
resztę spal
w ogniu swego
przebaczenia


z cyklu „Sny słońca”



*
* *

wiem że jesteś przy mnie
gdy szaleją strugi deszczu
po szybach dni
kiedy nocą otwierają się oczy
zbudzone bólem
wiem że jesteś przy mnie
kiedy płonie ściana ciszy
gdy z wyschniętej rzeki słów
nie ma już co pić
kiedy nogi plączą się wśród
kamieni krzywd
wiem że wtedy jesteś przy mnie ...




z cyklu „Tańczący pegaz”


UPOMNISZ SIĘ

upomnisz się o swoje
miny srebra
o procent w bankach
naszych serc

o każde słowo
każdą myśl
o światło stawiane
pod korcem

upomnisz się o kalek
tłum zgony niewinnych
krwawe rany o wyciśnięte
ludziom łzy ...



z cyklu „Tulipany w słońcu”




*
* *

nie pytaj co słychać
za oknami wiatr
chmury w niebo pędzi
właśnie deszcz już spadł
obmył drzew konary
napoił i znikł
nie pytaj co słychać
jest już noc jest cisza
i daleko świt ...



z cyklu „Uroda światła”



*
* *
cierpienie to powódź słów
pomylonych spotkań
gruz
rany od szkieł materialnych
bóstw
wyrzucone jak śmieci godziny
i dni





z cyklu „Uśmiechy dni”

*
* *

zaczniemy siebie szukać
gdy ciemność ulic przesłoni widzenie
gdy z terminarza spraw zardzewiałe
godziny jak koła wypadną z łoskotem
gdy nogi przykują na zawsze
ziemską pychę i zatrzymają zbytni pośpiech
ku sobie – od siebie
zaczniemy szukać wystraszonych dat
wypędzonych oczu i zranionych serc








z cyklu „W nurcie godzin”



*
* *
W obręczach Twojej łaski
ciągnę swój życia wóz
przede mną cienie i blaski
za mną czas jak gruz

idę znużony drogą
w ciszę w nieznany świat
ciągnę noga za nogą
mój wóz z kołami lat ...




z cyklu „Wodospady miłości”


*
* *

są słowa jak namioty
i są słowa jak pustynie
w Twoich rękach wiosna i zima
życie i śmierć

są słowa jak deszczu krople
i są słowa jak kamienie
w Twoich rękach dzień i noc
życie i śmierć ...


z cyklu „Wodospady pamięci”




*
* *

splątane są gałęzie naszej pamięci
na jej rozłożystych konarach
wiszą owoce uśmiechy i smutki
powroty i odejścia

splątane są pamięci naszej grona
jak włosy wierzb płaczących
a na niebie ostre szkła gwiazd
a na ziemi rozbite puchary rozczarowań

splątany jest czas życia
z czasem śmierci gdzie bezdomni
i głodni niosą trumny obojętności
a z oczu spływają im łzy ...








z cyklu „Wybrzeża ciszy”


ZOSTAŁEŚ NA ZAWSZE CZŁOWIEKIEM

Betlejemskie morze miłości
niewyczerpane Bóg
staje się także Człowiekiem
we wszystkim podobny do nas
oprócz zła gdy je czynimy
świadomie oddając cześć bożyszczom
pieniądza zmysłowego nadużycia
i diabelskiej pychy

Betlejem, 2002.01.23






ZIEMIA ŚWIĘTA

I

- nawet gdy tak nie myślisz
gdy życie płynie ci tylko
wokół stołu łóżka
i sklepu

II

ty też stań się
świętą ziemią Boga
duchową ziemią
na której On będzie obecny
w twojej codziennej miłości ...

Izrael, 2002.01.27
















z cyklu „Z Tobą wśród fal”


*
* *

jeszcze jedno wołanie o szczęśćie
jeszcze jedno milczenie
i Twój Krzyż wciąż ten sam
ten sam

jeszcze jeden obrót wokół Słońca
jeszcze jedna ciemność
i Twój Krzyż jaśniejący w mroku
Twój Krzyż

jeszcze jedno spojrzenie przed siebie
jeszcze jedno bicie w piersi
przed Twym Krzyżem co leczy jak skalpel
mój ból



z cyklu „Z Tobą”


*
* *

potykamy się o własne słowa
zbyt szybkie
zbyt wolne

spóźnieni na pociągi szczęścia
dotykamy twarzą
zimnych szyn

zmęczeni przed nocą
posilamy się okruchami miłości
znalezionymi wśród dróg ...













Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Wiesław Janusz Mikulski
Wstępujący na szlaki forum
Wstępujący na szlaki forum



Dołączył: 25 Sie 2007
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ostrołęka

PostWysłany: Pon 19:24, 19 Lis 2007    Temat postu: WIESłAW JANUSZ MIKULSKI (ur.1959)

z cyklu "Okruchy ciszy"



+"""+

Drzewa wśród grobów
ogołocone z liści

są całe mokre
od nieba ...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Wiesław Janusz Mikulski
Wstępujący na szlaki forum
Wstępujący na szlaki forum



Dołączył: 25 Sie 2007
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ostrołęka

PostWysłany: Sob 20:11, 26 Sty 2008    Temat postu: WIESłAW JANUSZ MIKULSKI (ur.1959)


*
* *

Moja Ojczyzna w TOBIE JEST
moje szczęście w TOBIE JEST

i wszelka miłość
i piękno

- wszelka prawdziwa radość
JEST TYLKO w Tobie ...





ECHO CMENTARNE

- pogubiliśmy miłość
wśród rynsztokowych
kalkulacji
wśród pieniędzy
i własnościowych mieszkań


i posiadłości tego świata ...




*
* *

Boże
dla Ciebie żyję
dla Ciebie
u m i e r a m

w Tobie moje
źródła
i ujścia
moje wszystkie

wśród czerwieniejącego
zachodem słońca
k r z y ż a ...














MUZYKA I CI CO PRZYSZLI

ostatnia muzyka świata
brzmi krótko

i ludzie krótko stoją
w ostatni czas ...

2003.05.31




*
* *

życie bez miłości to cmentarz
a dni to grobowce
w których osamotnieni
boleśnie tęsknimy - - - - - - - -
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

2003.06.17





*
* *

wszystkie barwy piękna
są w Tobie

wszystkie kolory miłości
wszystkie spełnienia i sny - -
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

w pokoju nr 303
w Domu Wypoczynkowym
"NAUCZYCIEL"
w Ustroniu - Jaszowcu,
2005.07.25, godz. 00:03
















*
* *

Ile pokoleń było przed nami
ile po nas będzie ...


- wszyscy jesteśmy
pielgrzymami
przechodniami tylko ...

Ustroń - Jaszowiec,
2005.07.28





*
* *

nie zapominaj o miłości
bo ona niesie ciebie wzwyż
jak orła

choć lotem swym zatacza
krzyż

nie zapominaj o miłości
bo ona niesie ciebie wzwyż ...





DLA ŻANETY

zdzierają się nasze buty
wolniejszy staje się krok
płowieją barwne kostiumy
witają znów Nowy Rok

słońce jak wtedy świeci
miłość jak wtedy drży
niosę Ci mały bukiecik
z rosą cichą jak łzy

idę z Tobą wśród tłumu
witryn sklepów krok w krok
w jazgocie miejskim i szumu
życzeń na Nowy Rok ...









*
* *

Ptaki nad ziemią suną nisko
chłód twarz przenika przenika twarz
dołóż niech płonie nam ognisko
wśród Twoich oczu iskier gwiazd

ptaki nad ziemią suną nisko
do swoich domów do swych gniazd
dołóż niech płonie nam ognisko
wśród Twoich oczu iskier gwiazd

świat się uciszył drzewa szumią
kołyszą dzień kołyszą nas
dołóż niech płonie nam ognisko
wśród Twoich oczu iskier gwiazd ...





*
* *

noc bez gwiazd
pełna chmur
plącze się u nogi

zegar jak żelazny
wóz trzęsie czas
snu drogi

noc bez gwiazd
żelazny wóz
i Ty cicho śpiąca

przelot chmur
deszczowych chmur
przelot chmur bez końca ...







PO ZAKOŃCZENIU ROKU SZKOLNEGO

wiedza bez miłości

prowadzi donikąd ...










*
* *

na Twój ołtarz
przynoszę zielone drzewo
krzyża z Ciebie czerpię soki
owocuję dla Ciebie
Twoje owoce zrywają ci
których posyłasz do mnie
cieszę się z nimi Twoją miłością
prawdą pięknem - -





*
* *

Twój portret
zawieszony na ścianie
mojej pamięci przywołuje
studenckie lata i radość
życia ofiarowanego innym
przywołuje trud nauki
aby z bogactwem serca
i zdobytą wiedzą
iść i służyć ludziom ...





*
* *

topimy się w błyszczącym
blichtrze słów
w słowach co nie niosą
odpowiedzi
w zabawie i uciesze ciał
na chwilę na chwilę ...






DZIĘKCZYNIENIE BOGU
PANIE,

jesteś źródłem mojej poezji
i wszystkiego cokolwiek jest
we mnie dobre ...







*
* *

chmury pędzlem wiatru
układają się w potargane płótna
w podcięte piłą korony drzew
w zimne pasma wysokich gór
w krzyk zachodzącego słońca ...







R E F L E K S J A III

gonimy czasem szczęście
jak na karuzeli zmysłów
niebo

nazywamy miłością
uplecione naprędce sploty
zależności interesów

dopiero Biblia przypomina
nam prawdy o wszystkim
a cmentarz ostrzega
że czas jest krótki








NASZE PRAWDZIWE WIĘZY

nie złączą nas
dźwięki muzyki
szpalery rzeźb
tunele kwiatów

wypchane do szaleństwa
portfele

ale połączą nas
i zwiążą
wartości wartości ...








*
* *

Trawy giną
gdy nie mają wody

człowiek niknie
gdy mu brak miłości ...








NACZELNA PUENTA

Siej

póki żyjesz








*
* *

gdy nie ma w sercu Boga

łamie się wszystko i ginie






*
* *

dni czasem są jak stacje

szybko mijanych szans



















*
* *

miłość Twoja
jak rwące wody
wypełnia wyschnięte
koryta rzek

miłość Twoja
zasłonami nocy
otula zmęczone
i śpiące serce

miłość Twoja
rozrzuca na nasze drogi
kwiaty zieleń
szczęście









*
* *

wysyłamy listy w jedną stronę
jak kamienie w głębie milczenia
podajemy ręce wiatrom chłodnym
łzy skraplamy w pomniki bohaterów

otwieramy serca wśród oparów
wódy z kieliszków pełnych alkoholu
wytryskują jak fontanny uśmiechy
szczerości okaleczone serca niecenzuralne słowa

rozdajemy obietnice jak choinkowe cukierki
podajemy sobie ręce życzymy pomyślnego następnego roku
by potem ukryć się w żółwiej skorupie
w pancerzach ciszy schować oczy dłoń ...














*
* *

przemijamy jak opadłe liście
zapisując w ziemi swego życia krok
przemijamy jak zatrzymane strzałem śmierci
rozpędzone ptaki

przemijamy wrysowując w przeszłość
ślady słów dążeń czynów
przemijamy jak wody rzek
wpływające do jednego oceanu śmierci

przemijamy rodząc się naprawdę
tchnieniem miłości świadczonej na ziemi
przemijamy ale w swym cierpieniu
które rodzi nowe życie które rodzi szczęście







*
* *

jesteś słońcem
co umyka i powraca
rozświetlając mrok

jesteś jak spokojny sen
co falami zalewa światło dnia
jak spokojny sen

jesteś strumieniem muzyki
orzeźwiającym mą duszę
gdy zapada mrok




*
* *
Czas zawiesił się nad nami
jak świąteczna choinka
na której Bóg wyczarował sny

Ty przyszłaś do mnie jesienią
gdy miłość świata jak drzewa
gubiła liście

patrzymy teraz w siebie a złota
obręcz naszych serc
jak świątynia wznosi się nad czasem

Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Wiesław Janusz Mikulski
Wstępujący na szlaki forum
Wstępujący na szlaki forum



Dołączył: 25 Sie 2007
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ostrołęka

PostWysłany: Czw 7:45, 28 Sie 2008    Temat postu: WIESłAW JANUSZ MIKULSKI (ur.1959)

z cyklu „Ikar”

*
* *

Jestem pełniejszy Tobą
jak wysuszona skwarem
rzeka

Jestem bogatszy Tobą
jak zasiana ziarnem
ziemia

Jestem jaśniejszy Tobą
jak oświetlony gwiazdami
mrok





*
* *

Żonie

Ten cichy jesienny liść
weź ode mnie i przytul
ja też tak spadnę jak liść
wichrem porwany błękitu

Ten cichy jesienny liść
który włożyłaś do Biblii
niech Ci jej miłość gra
i niech Cię w sen uskrzydli

A gdy go wyjmiesz z tych kart
nie dozwól by się skruszył
bo w nim me życie drga
- niebieski odlot duszy ...




*
* *

Tą moją mizerną miłością
modlę się Panie co dzień
pomiędzy snem a szarością
syn Twój i ziemi przechodzień

Ta moją mizerną miłością
chęciami górnymi jak niebo
modlę się Panie do Ciebie
skrzydłami mojego śpiewu




z cyklu "Ikar"







*
* *

W Twojej łasce
Jest moja siła
Jak drzewa w słońcu
I w ziemi

Wrosłem w glebę
Twoim rozkazem
i żyję dotąd
jak inni

Czekam na Ciebie
na deszcz Twój z nieba
na wiatr co me serce
rozgrzeszy

na ptaki z nieba
by z nimi śpiewać
liśćmi co chcą
się cieszyć ...




*
* *

Zrosiłeś mnie swoją rosą
w upalne lata dni
i dałeś dech mym kłosom
i dałeś blask mym kłosom
piękniejszy niźli łzy


Skropiłeś mnie swoją łaską
gdy piekł potworny żar
nabrałem Twego blasku
i lśniłem Twoim blaskiem
w upalny lata skwar ...












z cyklu "Ikar"


*

* *


Twoje słońce ogrzało mą duszę
Twoje słowa zmieniły mą drogę
Tyś mnie krzepił w czas deszczów i w susze
Dzięki Tobie oddychać dziś mogę

Tyś prowadził mój umysł od dziecka
Tyś mnie uczył przez ludzi świat kochać
Tobie tylko zawdzięczam dni szczęścia
Tobie mówię dziś także: mnie prowadź

Tyś mi barwy tej ziemi odsłonił
Kwiaty ludzi i gwiazdy na niebie
Twoje wszystko co dzisiaj mam w dłoni
TWOJE WSZYSTKO I WSZYSTKO OD CIEBIE

*
* *

Ty swą miłością wszystkim nam
odsłaniasz barwy całej ziemi
we wszystkim swą dobrocią trwasz

Ty jedną miłość która śle
jak słońce milion swych promieni
rozdałeś wszystkim także mnie

*
* *

Twój Krzyż
to mój drogowskaz
który na drodze stoi

i ściąga burz
pioruny
i deszcz do oczu moich

Twoje Pismo
na drodze mojej
świeci

jak słońce
co oświeca ogrzewa
i piecze ...













z cyklu „Ikar”

*
* *

Ty mgły życia rozwiewasz swym blaskiem
czas napełniasz radością o zmroku
tak jak siewca rozrzucasz swa łaskę
dzięki Tobie to wszystko jest wokół

Twoje dłonie niosą światu rosę
Twoja miłość rozlewa się wszędzie
Ty przez ludzi przemawiasz swym głosem
gdy chcą służyć Tobie jak narzędzie

Tobie hołd i cześć i miłość świata
Tobie życie nasze i śmierć i tęsknota
gdy się plączą wśród dróg nogi nasze
gdy się serce w grze świata wciąż miota





z cyklu „Kielich jesieni”


*
* *

jak Ci dziękować
za sen i nadzieję
za wiary kiście
którymi się żywię
za słowa Twego spadające
krople gdy upał życia
doskwiera na drogach


jak Ci dziękować
kiedy wszystko Twoje
i wszystko w Tobie
rodzi się i ginie
i darem Twoim
są owoce moje
i moje serce
co dla Ciebie bije ...







* z cyklu „Kielich jesieni”
* *

rozmieniam czas
na drobne pieniądze
dni skarbona jak konary
drzew pochyla się
ku ziemi obiecanej
spieszą się sekundy
nieczułe na krzyk powrotu
pospiesznie pospiesznie
na tarczy wschodów
i zachodów suną naprzód
pełne drżenia do Ciebie
który nie znasz czasu - -




z cyklu „Krzyk wiatru”


*
* *

Ty sny me osłoń
które drżą
jak płatki kwiatów
gdy wieje wiatr

Ty sny me otul
dłonią swą
gdy na nie spada
ciszy grad

Ty sny mi ukaż
w nocy mgle
kiedy nie widać srebra gwiazd
gdy się zagubił świtu brzeg ...





*
* *

idziesz jerozolimską drogą
wśród gapiów i zdrajców
wśród tych których miłość
wypaliła się papierowym wierszem
którą wystraszyły zbroje rzymskich żołnierzy
idziesz Panie w jerozolimskim krzyku
bardziej bolesnym od obojętności
z krwawymi pręgami na plecach
z pokrwawioną od cierni głową
wśród gapiów na miejsce straceń
umęczony już w Sercu Panie


*
* * z cyklu "Krzyk wiatru"

Panie oto stągwie
które napełniłem tęsknotą
pełno wokół chorych
trędowatych sparaliżowanych ślepych
przyjdź i dotknij
uzdrów
umarłych przywróć życiu
oczyma wypełnionymi po brzegi
miłością przywróć spokój
naszym duszom
gdy stopy Twoje rosimy łzami
gdy wchodzimy na drzewa
naszych osamotnień
wypatrując Ciebie




z cyklu „Drżenie słońca”

PROŚBA

jestem małym dzieckiem
na bezdrożach świata
weź mnie za swą rękę
poprowadź poprowadź

płyną nebem chmury
jak szalone lata
weź mnie za swą rękę
i prowadź i prowadź ...




z cyklu „Bzy w słońcu”


*
* *

jedno serce jak chleb
podziel dla tysięcy
do których mnie ślesz
i objaśnij znaki na drodze
gdy Emaus widać już
wśród drzew
jedno serce podziel
dla tysięcy niech się karmią
dobrocią Twą
a mnie pozwól kłosów zrywać więcej
gdy Twe zboża owocem się gną ...














z cyklu „Kielich światła”



*
* *

budujemy niebo
z cegiełek dni
czerwonych jak miłość

gdy słowa zachodzą
jak słońce
w ciemność nocy

budujemy życie
gdy czas ucieka
w cienie cmentarzy ...



z cyklu „Kołysanie morza”


*
* *

lato
plaża
i morze

słońce
i niebo
przypieka

chodzę brzegiem
wśród fal
szumu

szukam czasu
miłości
człowieka ...
















z cyklu „Ku słońcu”

*
* *

Panie stoję obok Ciebie
a Ty patrzysz na mnie

umęczony za miłość
umęczony za prawdę

Panie Twoja miłość
leczy mnie i dźwiga

zmęczonego w drodze
mocą Twego krzyża






*
* *

ptaki nad ziemią fruną
nisko
ptaki tak nisko
gdy pełno chmur

idziemy w kłębach
jesiennych liści
idziemy w rosie
i chłodzie chmur

ściemnia się
wiatr w koło pędzi
wiatr pędzi w koło
i drzewa gnie

idziemy w strugach
ziemskiego deszczu
na drugą stronę
na drugi brzeg ...






Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Wiesław Janusz Mikulski
Wstępujący na szlaki forum
Wstępujący na szlaki forum



Dołączył: 25 Sie 2007
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ostrołęka

PostWysłany: Sob 19:40, 31 Sty 2009    Temat postu: WIESłAW JANUSZ MIKULSKI (ur.1959)



z cyklu „Marzenie słońca”



*
* *

kiedy wznoszę do Ciebie serce
niebo rośnie we mnie
gwiezdną falą
kołysze się kołysze się
noc


kiedy wznoszę do Ciebie serce
cisza wzbiera się
w morze tęsknoty
morzem tęsknoty
faluje noc ...






z cyklu „Milczenie światła”

*
* *

dotykam Cię jak ognia
którym się nie parzę
dotykam Cię jak światła
które nie oślepia
i płonie moje serce
jak świeca na ołtarzu


dotykam Cię jak głębi
i kroczę po jej falach
dotykam Cię jak burzy
która nie zabija
dotykam Twego ognia
który mnie rozpala
kiedy czas wije na mej twarzy
śmierci pajęczynę











z cyklu "Milczenie światła"


*
* *

oplotłeś mnie pajęczyną bólu
bo Twoje wyroki jak nici pajęcze
powracają co dzień

bo czas Twój napełniony
jerozolimskim krzykiem
odnawia się jak rana

już nie jestem przymuszonym Szymonem
ale Twoim echem które wzburza me żyły
i wciąż czuję Twój Krzyż ...





*
* *

czekam
w płomieniach nadziei niebo otwarte
na Ciebie czekam Panie

Ty bielą drogi ścielisz
puchową kołdrą ciszy otulasz
ślady stóp

czekam gdy przypływ nocy
chłodną falą uderza w mą twarz
Panie na Ciebie czekam































z cyklu „Muzyka słońca”

*
* *

Twoja miłość jak słoneczne morze
na nim fale jak otwarte dłonie
na Twej tafli złocą się promienie
słońce wchłania ciemności i cienie

na Twej tafli słońce gra radośnie
promieniami co złocą się stale
plusk muzyki jak sen się unosi
skrzydełkami swymi grają fale

Twoja miłość usłonecznia świty
kiedy wschodzi jak słońce nad wodą
błękitnieją schmurzone błękity
w jego blasku niebiańską urodą ...






z cyklu „Ostrołęcka Starówka”
*
* *

na drogach mego życia
ustawiłem zapory Twoich prawd
kolumny swoich nadziei
rozciągnąłem baldachim Twojej łaski
nad moją ziemią – pocałunki słońca
rodzą owoc
ale Ty dajesz wzrost
kwiaty moje wyciągają swe ręce
do Ciebie
konary pełne owoców
padają na twarz przed Tobą ...
















z cyklu „Płomień ciszy”


MODLITWA

nie dozwól mi
pogubić się wśród witryn
i neonów
w jazgocie aut
w oparach spalin
w tłumie nieznanych
twarzy w prawdach
przeczących jedne drugim
na pustkowiu chłodnej
nocy na bezdrożach snu
rozbudzonego bólem ...

*
* *

nim dobiegnę do Ciebie
zdyszany
z bijącym sercem

muszę przydźwigać
na plecach
swój własny krzyż

nim dobiegnę do Ciebie
muszę przydźwigać
pomnożone talenty


z cyklu „Pocałunek słońca”


*
* *

zamieniłem swój czas
w Twój ogród
zasiałeś i posadziłeś w nim
co chciałeś
mnie powierzyłeś troskę
o drzewa i kwiaty
i owoce
znoszę Ci każdego roku
kosze swego trudu
znoszę pod Twój Krzyż








z cyklu „Przypływ światła”


*
* *

pomóż mi przetłumaczyć miłość
na język prostych
szarych godzin
gdy na żarówkach zbiera się
wciąż kurz
gdy zegarki krzyczą: idź
gdy schodząc z trzeciego pietra
mijam oplutą klatkę
zapałki i pety
gdy z jazgotem rusza
koło mnie samochód
i w deszczu tnąc kałuże
zbryzguje mnie błotem
gdy dzieci rodzą dzieci
a ojcowie krzycząc
wydają rozkazy
gdy z prawie pustym portfelem
mijam setki luksusowych aut
gdy na ziemi wśród błota
leży pijany bliźni ...
gdy ... gdy ...



z cyklu „Puchar ciszy”



*
* *

słońce wszystkim daje światło
słońce wszystkim
dla narodów jedno Światło
słońce wszystkich

słońce wznosi rzeźby kwiatów
drzew ogrodów
dla narodów jedno Światło
słońca wschody

słońce słońce daje siły
blask urodę
jednym Światłem świeci ludziom
jednym wschodem ...









z cyklu "Puchar ciszy"
*
* *

zanim przyjdzie sen
trzeba jeszcze zamknąć
namiot dnia

myśli rozpędzone stado
zatrzymać
uciszyć

zanim przyjdzie sen
trzeba jeszcze okryć się
płaszczem Twojej miłości

myśli rozpędzone stado
zatrzymać
uspokoić w Tobie ...




*
* *

ocieram Twoją twarz
z kurzu i łez
wśród pustej drogi

przyciskam Krzyż Twój
tulę pierś
mój Boże drogi

gonię swym sercem
ślad Twoich stóp
na pustej drodze

nie widzę Ciebie
a jesteś tu
na mojej drodze ...

w Lourdes, 1995 r.


z cyklu „Pustynia słońca”

*
* *

pędzę do Ciebie jak ptak
ponad domami się wzbijam
wysokie drzewa omijam
tam gdzie prowadzi Twój ślad

pędzę do Ciebie co sił
wysoko w górę się wznoszę
o nic drzewa nie proszę
z chmur tylko rosę bym pił ...


z cyklu „Pustynia światła”




*
* *

w Twojej łasce
jak w słońcu
dojrzewam

niby owoc
który strąci
wiatr

w Twoim słońcu
rumienię się
czekam

bym dla Ciebie
już dojrzały
spadł ...




*
* *

życiu na drogę
Twoja łaska
i pełne słońca
błogosławieństwo

życiu na drogę
Twoja prawda
jak jego sztandar
i zwycięstwo

życiu na drogę
krzyż codzienny
który powala
i podnosi

i Twego słowa
płomień święty
który rozpala świat
i wznosi ...










z cyklu „Radość słońca”



*
* *

gdy szliśmy przez cmentarz
grobowy mrok rozświetliły
tysiące płonących zniczy
w kształcie krzyży i serc
po mieście umarłych chodziło
tysiące żywych wśród których
rozpoznawaliśmy znane nam twarze
groby bieliły się i czerwieniły
niemą mową kwiatów
przy alejkach siedzieli
wtopieni w groby ludzie
zamyśleni cisi
w płomieniach grobowego światła





*
* *

W srebrze światła
księżyca w pełni
jak w świetle reflektora
pokazałaś mi pędzące ptaki
gdzieś w ciemność
cmentarz powiewał małymi
płomykami pamięci
ludzie nosili na rękach kwiaty
w sercach tęsknotę
przy pełni księżyca
gdy nadszedł zmierzch


*
* *

coraz bardziej pogrążam się w śnie
czasu rzeką płynę pod Twe niebo
coraz bardziej skraca się mój dzień
coraz szybciej kres nocy dobiega

coraz silniej słońce w górze lśni
coraz większą zatacza tęsknotę
więc przyspieszam a wraz ze mną dni
słońcem płoną i całe są złote

coraz głębiej dojrzewam w Twym śnie
co mnie niesie falami tęsknoty
coraz bardziej skraca się mój dzień
niby liść ognisty i złoty ...




z cyklu „Rozmyślania na piasku”


*
* *

Póki mam siły Panie
Tobie hołd niosę
kosze mej pamięci
pełne wdzięczności
dźwigam


Póki sił moich Panie
Tobie hołd śpiewam
niech wola Twa się
święci
w moich nocach
i dniach ...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Wiesław Janusz Mikulski
Wstępujący na szlaki forum
Wstępujący na szlaki forum



Dołączył: 25 Sie 2007
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ostrołęka

PostWysłany: Sob 22:18, 05 Gru 2009    Temat postu: Zapraszam do lektury moich wierszy. Oto one:

WIESŁAW JANUSZ MIKULSKI
(ur.1959)





z cyklu „Rozrzucone sny”



*
* *

z dzbanów marzeń
wypłukuję kurz
okruszyny wspomnień
liście lata

płynie życie
wartkim nurtem dni
z tego świata
do tamtego świata ...



z cyklu „Samotność gwiazd”



*
* *

To Bóg zatrzymał się przed tobą
to On był kiedy myślałeś
że to jest tylko zwykły nędzarz
to Boga nakarmiłeś
odartego z blasku i splendoru
To Bóg zatrzymał się przed tobą
kiedy o drogę ciebie pytał
- Jemu podałeś swoją dłoń ...



z cyklu "Samotność gwiazd"



*
* *


tak wiele interesów spraw
uliczek krętych naszych godzin
Panie oczyść nas i spraw
by zachwyt Tobą miłość rodził

w zmęczeniu minut w pocie dni
które jak chmury przemijają
oczyść nas Panie i spraw by
deszczem spadały w ziemię czasu

tak wiele interesów spraw
i słów i słów zbyt wiele pada
oczyść nas Panie z kłamstwa prawd
miłością swoją wyspowiadaj ...


z cyklu „Skrzydła słońca”
*
* *


krytyków wielu
krytyków dużo
a wiatry wieją
i wszystko burzą

a wiatry burzą
płoty ulice
złote przysięgi
i tajemnice

a wiatry wieją
ognistą falą
i co po drodze
gniotą i walą

gniotą i miażdżą
sny i przyśnienia
nawet pomniki
z cnót i kamienia ...






















Z cyklu „Słoneczne miasto”



*
* *

godziny lawiną smutku
zsuwają się z dni
jak z gór

Ty przecierasz me szlaki
i leczysz
wszelki ból

Noce noce mijają
wtopiony w mrok
naz sen

Ty idziesz na świtu
fali
w mój jasny szczęśliwy dzień ...




z cyklu „Słoneczne wybrzeża”

*
* *

odsłaniamy swoje twarze
gdy mroki ciszy
nadpływają pod noc

odkrywamy nagość serca
zdejmując wśród milczących ścian
uciążliwe protezy szczęścia

odnajdujemy Boga
lecz boimy się krzyża stając z twarzą
zeszpeconą grzechem ...








z cyklu „Słoneczny sen”

*
* *

za Tobą podążam jak ślepiec
wleczony czasem snów wiatrem
gdzie jestem nie wiem
podtrzymaj moje ręce bym przypadkiem
nie przewrócił się o nierównych chodników
krawędzie nie zbrudził nóg
błotem ulic idę za Tobą
jak ślepiec pomóż mi
bym mógł nauczyć się odczytywać
Twoją obecność Twoje słowa
na chropowatych wypukłościach
dni



z cyklu „Słońce i miłość”
*
* *

kapie kapie czas
jak wosk świecy
Twój czas i mój
wolno wolno się
wypala
spływa wosk jak ból
płomień większy
coraz większy
pnie się ciągle wzwyż
im gorętszy tym jaśniejszy
czas płonie
jak krzyż ...


z cyklu „Słońce i Ty”



MODLITWA O DESZCZ

Wznoszę ku Tobie dłonie
swe serce spieczone ciszą
deszczu ożywcze strugi daj
Panie mej ziemi
już pękającej od skwaru
nieba rozlej strugi
życia płaszczem ulżyj trawom
naszym oczom proszącym
o deszcz








z cyklu „Słońce w alei dębów”


NA MSZĘ ŚWIĘTĄ

przynoszę Ci
najlepsze chęci
i to co uznasz
za dobre
resztę spal
w ogniu swego
przebaczenia


z cyklu „Sny słońca”



*
* *

wiem że jesteś przy mnie
gdy szaleją strugi deszczu
po szybach dni
kiedy nocą otwierają się oczy
zbudzone bólem
wiem że jesteś przy mnie
kiedy płonie ściana ciszy
gdy z wyschniętej rzeki słów
nie ma już co pić
kiedy nogi plączą się wśród
kamieni krzywd
wiem że wtedy jesteś przy mnie ...



z cyklu „Światło i noc”


*
* *

odpoczywam
obok Twego krzyża
dajesz moc
mojej duszy
siły ciału


kocham Cię
tyle niezliczonych ran
jak promieni miłości
bije z Twego przebitego
Serca










z cyklu „Światło snu”

*
* *

oto Miłość idzie po falach
po głębi
idzie do nas Miłość

na dłoniach ma rany
na głowie pełno cierni

oto idzie po falach
woła nas do siebie
Miłość idzie po głębi

do mnie i do ciebie ...




*
* *

ciągnę pędzlem swojej wyobraźni
obrazy raju na płótnie ciszy
deszcz rozmywa mi farbę

na rękach zostają
małe grudki barw ...




*
* *

chmur splecione wstęgi
jak flagi chwil
szarpane przez wiatr

za chmurami błękit
słońce gwiazdy
inny świat ...











z cyklu "Światło snu"


*
* *

.. bo przecież kręci się
ona kręci
jak pamięć kręci się
bez przerwy
kołuje pośród gwiazd
ciszy gdy śpią
znieczulone nerwy
mgłą snu


ona kręci się
i kręci Ziemia
Z I E M I A ...


z cyklu „Tak dobrze z Tobą”



*
* *

jesteśmy pełni własnych pragnień
takie jezioro miłości
zamiast rzeki

jesteśmy pełni żalów rozczarowań
taki królewski pałac
pełen fos i wież

jesteśmy pełni z i e m s k i e g o ś w i a t a
taki bajeczny ogród który zamiast miłości
rodzi banknoty ...





*
* *

czy przemierzyłeś swoją wyobraźnią
kilometry cmentarzy
gdzie ukryło się dzieciństwo
młodość dorosłość ...
gdzie pochowały się namiętności
grzechy i łzy ...


czy zrozumiałeś
życie i śmierć
Zmartwychwstanie i Wniebowstąpienie
Jezusa ...

z cyklu "Tak dobrze z Tobą"


*
* *

najoddańsza z wiernych
- Twoja miłość
Boże ...





*
* *

Twój głos
otwiera mnie na oścież
jak ciepłe światło przenika
chłodne mroki ciszy

Twój głos
przywołuje miłość
jak zagubione sny
pośród lat i zdarzeń ...





*
* *

gdy kochamy
nieraz diabeł rzuca
nam ciernie
na serce

gdy kochamy
uczymy się od Ciebie
cierpliwości i pokory
w bólu i osamotnieniu ...







Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Wiesław Janusz Mikulski
Wstępujący na szlaki forum
Wstępujący na szlaki forum



Dołączył: 25 Sie 2007
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ostrołęka

PostWysłany: Nie 14:48, 20 Mar 2011    Temat postu: WIESŁAW JANUSZ MIKULSKI (ur.1959) - Wiersze




z cyklu „Tańczący pegaz”

*
* *

odszukajmy swoje dawne
słowa dawne myśli

odszukajmy swoje własne
twarze ...

odszukajmy swoje własne
oczy zza pajęczyn bólu

odszukajmy swoje własne
własne twarze ...




UPOMNISZ SIĘ

upomnisz się o swoje
miny srebra
o procent w bankach
naszych serc

o każde słowo
każdą myśl
o światło stawiane
pod korcem

upomnisz się o kalek
tłum zgony niewinnych
krwawe rany o wyciśnięte
ludziom łzy ...



*
* *

naucz mnie liczyć czas
w banku Twojej łaski
wyłuskiwać z kłosów dni
ziarna Twego chleba

naucz mnie przepływać
cieśniny ciszy do następnego
świtu gdy niebo zamulone mgłą
nie skrzy się gwiazdami

naucz mnie wzbijać się
jak Ikar w niebo
i nigdy nie opaść
nie opaść na ziemię ...

z cyklu "Tańczący pegaz"
*
* *

kojąco szemrze woda
wiatr woda las
ciszy zielonej ochłoda
w upalny życia czas

ciszy zielonej dłonie
jak balsam na moją twarz

wiatru strumieniem się koję
cisza oplata mą twarz ...




*
* *

daj by pąki mojej nadziei
pragnień nie zmarzły
w lodowatych szponach
niewierności -

by każdy dzień zakwitał
w słońcu Twojej łaski
miłością pokojem
dobrem


daj bym banknoty Twoich dni
czasu rozdanego hojnie
nie zakopywał w ziemi śmierci
lenistwa obojętności
lecz bym przynaglany Twoją miłością
rozdawał rozsiewał ją jak Ty

*
* *

jesteś we mnie
płomieniem
i wodą

w upadku
oczyszczeniem

jesteś we mnie
skwarem
i ochłodą -

krzyżem
i zbawieniem ...






* z cyklu „Tańczący pegaz”
* *

odnajdujemy siebie
gdy nogi nie bardzo
chcą służyć
gdy usta przymknięte cierpieniem
odzwyczaiły się od młodzieńczych
uniesień
gdy noc zamiast gwiazd
iskrzy się łzami w oczach
gdy bezsenność miłości zamienia się
w bezsenność cierpienia ...



*
* *

czas jak węgiel spalam
w piecu serca

gdy sen zamyka piec
chłodem napływa noc

chmury pędzą pędzi życie
wśród mgieł ...


*
* *

spłukujemy się z siebie
chcąc zbyt natarczywie
szukać siebie

spłukujemy się z miłości
chcąc ją zakuć
w niewolnicze pęta

spłukujemy się z prawdy
jeśli niosąc ją przed sobą
szukamy tylko własnych korzyści ...

















z cyklu „Tęsknota słońca”

*
* *


obmyj mi nogi Panie
i ręce moje
i moją twarz
i myśli w strugach
Twojego deszczu
niech miłość moja
w nim lśni i drga
wykąp mnie w morzu
łaski swej
co nie zna nocy ani dnia
obmyj mnie Panie
w strugach Twych
niech się oczyszczę
z brudu lat ...

*
* *

idziemy niosąc czasu kosze
krętymi ulicami dni
wyboistymi grzbietami godzin
idziemy Panie za Tobą
Ty sycisz zielone drzewa
rozjaśnione źrenice naszych oczu
i twarz nasza podobna Twojej
zastyga w zwycięskiej śmierci




*
* *

łaski mi łaski więcej
udziel
gdy wiatr czasu kolebie moim sercem
jak flagą
wzmocnij mnie
w trudzie biegu dni
niczym uskrzydlonych koni
w gonitwie czasu
gdzie dzień miesza się
z nocą
Panie swojej łaski
mi udziel
wspomóż swoją mocą ...







z cyklu "Tęsknota słońca"
*
* *

miłością rozpędzony
mój pegaz mknie
ponad czasu ciszę
kiedy Słońce biegiem Ziemi
się gnie zastyga rozpalone
w nurtach nocnej mgły
miłością rozpędzony biegnie tam
gdzie Ty ...



*
* *

podnoszę ku Tobie oczy
gdy budzi mnie dzwon światła
dziękuję Ci za łaskę snu
odpoczynek serca krzepkość nóg
napełnij mnie swym Duchem
bym dziś czynił co Ty chcesz
na drogach wzmocnij moje nogi
uczyń odporną moją twarz
na bicz kamyczków którymi miota
zła wiatr






*
* *


przepływamy czasu wartki nurt
wśród zachodów wschodów
dni co giną
bije zegar niczym serce
czas spada w ziemię
minutą godziną
w ogniu słońca płoniemy i my
zapatrzeni w nieuchwytne niebo
przepływamy tęsknotą nurty dni
ciągle siebie pytając: dlaczego ...














z cyklu „Tulipany w słońcu”
*
* *

powiedziały mi o Tobie
kwitnące bzy
spokój polnych traw
owianych słońcem
konary drzew
wśród skwaru
uśmiechnięte oczy dziecka
podane dłonie
powiedziało mi o Tobie
radosne merdanie psa
koncert ptasi wśród drzew
balsam wody
kojącej skronie
upojenie niebem
pełnym gwiazd ...



*
* *

nie pytaj co słychać
za oknami wiatr
chmury w niebo pędzi
właśnie deszcz już spadł
obmył drzew konary
napoił i znikł
nie pytaj co słychać
jest już noc jest cisza
i daleko świt ...




*
* *

bohaterom wojen
i powstań polskich


w głębi ciebie tkwią
odłamki czasu
ślady gruzu na stopach
zapach spalonych ulic
którymi kiedyś spacerowałeś
wśród kwitnących drzew
teraz rozgrzane słońcem
kamienne tablice
płoną w ciszy znicze
i pamięć tamtych lat ...





z cyklu „Tulipany w słońcu”


*
* *

Pamięci Mamy Żanety

noc rozorana jest bólem
w jej grudy wpadają
krople Twoich łez
światło szpitalnej ciszy
miesza się ze srebrem gwiazd
za oknami
pamięć obraca się jak karuzela
serce Twoje coraz bardziej zmęczone
usypia wieczność

*
* *

drzewo trzyma się ziemi
z jej piersi pije
jak dziecko
ona go trzyma oburącz
gdy wiatry przeginają pień
drzewo trzyma się ziemi
skulone listkami płacze
jak dziecko ...

Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Wiesław Janusz Mikulski
Wstępujący na szlaki forum
Wstępujący na szlaki forum



Dołączył: 25 Sie 2007
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ostrołęka

PostWysłany: Wto 22:37, 13 Gru 2011    Temat postu: Zapraszam do lektury moich wierszy. Oto one:

z cyklu „Tulipany w słońcu”

*
* *

w miłości falach obmyję się
zanurzę gdy piecze światło
na drodze mych dni
jej wodami skronie swe
ostudzę w miłości falach
utopię zmęczenie
w miłości falach dopłynę
do Ciebie wśród nocy
która patrzy gwiazdami na świat ...







z cyklu „Twarze gór”
*
* *

za złotem za złotem
gonimy ...
co potem

marzeń okrągłe
pieniądze
i żądze ...

a gdy czar ziemi
znika
w piersiach zatyka ...





*
* *

zroszony Panie Twą łaską
jak kwiat omdlały znów rosnę
na mych liściach pełno Twego blasku

zbudzony świetlistym dźwiękiem
jak dzwonem w kościele świata
kwitnę Panie dla Ciebie

moje korzenie są w Tobie
z Twej ziemi czerpię swe soki
ożywiasz me liście i płatki ...


*
* *

na targowisku miłości
kupisz pachnące słowa
woń tęsknoty
jak olejek nardu

na targowisku prawdy
kupisz dopasowane litery
ułożone mozaiki interesów
bukiety więdnących słów


na targowisku stanowisk
kupisz kosze nadgniłych obietnic
tuzin uśmiechów
słowa bez dźwięku
prawdy bez treści


z cyklu „Twarze gór”

*
* *
kochasz mnie wypuszczam
coraz nowe liście nadziei
może rozkwitnę
w Twoim słońcu

kochasz mnie tracę soki
gdy korzenie wyrwę
z Twej ziemi
i oddam nocy



*
* *

pukam do Ciebie
w milczenia czas
i serce Ciebie woła
wśród ulic myśli
skrzyżowanych Tobą
w chłodnych murach kościoła


pukam do Ciebie
gdy w ciszy ból
przenika mnie
z Twego Krzyża
do Ciebie pukam
proch i syn Twój
głowę pochylam zniżam ...

*
* *

wrastam w przyszłość
korzeniami przeszłości
doświadczeniem buduję
jutra most

wrastam w Ciebie
w glebę mej miłości
z Ciebie życie kształtuję
i los

jutro znowu
w Twym słońcu się zbudzę
dzwonem światła
ciepłem Twoich łask

dziś już stulam
swe listki nie marudzę
w mroku nocy
chłodem wieje świat ...

z cyklu „Twarze gór”



*
* *

1

biegnę do Ciebie jak ślepiec
mam w oczach noc

moje wołanie jest nieme
i moje dłonie żebracze

z duszy wyrywam krzyk
biegnę do Ciebie
i płaczę

2

Ty mnie przenikasz
swym światłem
miłości dotknieniem zdrowieję

wraca mój wzrok
i siły i barwy i kształt
i nadzieje ...








*
* *

powiedz mi na której łodzi
zmęczony śpisz
że nawet burza
Ciebie nie budzi

chcę się przytulić
do Twoich rąk niech mnie prowadzą
przez fale wzburzone
w niebo

powiedz mi na której łodzi
oparłeś swoją zmęczoną skroń
że nawet burza
nie budzi Ciebie ...





z cyklu „Twarze gór”

*
* *

drżę jak mała gałązka
gdy wiatr nią potrząśnie
z nagła

drżę gdy mnie przenikną
Twe płomienie
z nieba

i otwieram kielich swego serca
by w nie kropla Twojej łaski
wpadła ...



z cyklu „Twarze miłości”

*
* *

czas jest jak skrzynia
co do niej włożysz

tym żyć będziesz - -





CHOINKA BOŻONARODZENIOWA

Ostrołęka, 2000 r.

igły wystrojonej sztucznej
choinki nie mogą kaleczyć
przecież mieni się ona piękną
baśnią dzieciństwa
ma oczy gwiazd których
zaklęte marzenia niosą ciszę
wśród baśniowych bombek
łańcuszków i zmierzchu ...






NA CMENTARZU

tu są wasze choroby
zmartwienia i lęki
troski o pieniądze
pierwsze i ostatnie miłości
odeszły stąd w zaświaty
nieustanne boje o prawdę
pozostały tu pobojowiska
zwycięzców i zwyciężonych ...







z cyklu „Uroda światła”



*
* *
cierpienie to powódź słów
pomylonych spotkań
gruz
rany od szkieł materialnych
bóstw
wyrzucone jak śmieci godziny
i dni







z cyklu „Usypianie ciszy”


JESTEŚ CORAZ BLIŻEJ

myśli moje wspinają się
po oblodzonych ścianach ciszy
wśród nich delikatne pajęczyny pamięci

stoję na szczycie rumowiska dni
w bryły lodu wbijam haki Twojej łaski
ponad ciszą nie ma śmierci jest miłość i Ty ...




z cyklu „Uśmiechy dni”

*
* *

zaczniemy siebie szukać
gdy ciemność ulic przesłoni widzenie
gdy z terminarza spraw zardzewiałe
godziny jak koła wypadną z łoskotem
gdy nogi przykują na zawsze
ziemską pychę i zatrzymają zbytni pośpiech
ku sobie – od siebie
zaczniemy szukać wystraszonych dat
wypędzonych oczu i zranionych serc








z cyklu "Uśmiechy dni"


MODLITWA PIELGRZYMA

Boże Ojcze
zaprowadź mnie do domu

Synu Boży
naucz mnie kochać na Twoje podobieństwo

Boże Duchu Święty
naucz mnie żyć prawdą i prawdziwą miłością








*
* *

Świat ubolewa że spadają akcje

nie ubolewa że coraz mniej kocha ...




*
* *

poszukujemy siebie
dotykając zimnych szyb ciszy
mówiąc głośno do grobowych marmurów
poszukujemy siebie dopiero nocą
gdy dzień umknął i światło
poszukujemy siebie w labiryntach
lęków i obaw czytając zawieszone
na imionach i nazwiskach etykietki
zbyt szybko zbyt szybko napisane
wśród słów



Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lowell79
Wstępujący na szlaki forum
Wstępujący na szlaki forum



Dołączył: 04 Lis 2011
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 21:50, 29 Gru 2011    Temat postu:

Piękne, chyba trochę czasu muszę poświęcić na przeczytanie wszystkich! Dziękuję za inspirację!!!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Wiesław Janusz Mikulski
Wstępujący na szlaki forum
Wstępujący na szlaki forum



Dołączył: 25 Sie 2007
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ostrołęka

PostWysłany: Sob 22:30, 14 Lip 2012    Temat postu: Zapraszam do lektury moich wierszy. Oto one:






z cyklu „Uśmiechy gwiazd”


*
* *

ziemie szczęścia jałowieją
gdy ręce zamiast pracy
szukają taniego zbytku
gdy ciało okolone
aureolą zmysłowości
swoją świątynię zamienia
na bank


ziemie szczęścia jałowieją
nie uprawiane od lat









z cyklu „W nurcie godzin”


*
* *

grzech jest jak zielsko
na polu
w ogrodzie
na działce

i jemu sprzyja
słońce
deszcz z nieba

nie wyrywany
niszczy owoce
plony dni








*
* *

po drodze
wypatruję Ciebie
gdy za szybami deszcz
i gdy drży mi serce
jak wskazówka zegarka


po drodze
wypatruję Ciebie
po ramionach krzyża
wielkiego jak czas
dojdę do Ciebie ...




*
* *

W obręczach Twojej łaski
ciągnę swój życia wóz
przede mną cienie i blaski
za mną czas jak gruz

idę znużony drogą
w ciszę w nieznany świat
ciągnę noga za nogą
mój wóz z kołami lat ...








* z cyklu „W nurcie godzin”
* *

pod Twój Krzyż znoszę
z ulic miasta pozbierane
rany z ulic świata ból
i udrękę

pod Twój Krzyż przynoszę
krzyk niemy
nie narodzonych

pod Twój Krzyż znoszę
serce obolałych pamięć
i nadzieję mych dni ...


*
* *

Kim naprawdę jesteśmy
w lustrze ciszy
gorącej jak miłość

gdzie zagubiła się
twarz na targowisku
słów

i którą bramą trzeba
wyjść by powrócić
do siebie ...



*
* *

Żonie

wieczorną godziną
siedzisz przy mnie
miła

gdy gwiazdy
w wydmach chmur
zasypane są wszędzie

wieczorną godziną
mówisz do mnie
miła

że pogoda
znów wróci
i że jakoś będzie ...

z cyklu „W Psarskim Siole”


*
* *


nie pukaj gdy zamknięte
drzwi przed światłem
przed miłością
niech się sypią gwiezdne
skry niech płomień nocy
nie pozwoli spać tym
co kokardy patetycznych słów
uwiesili na klamkach
swych domów ...

*
* *

zbyt daleko do siebie
gdy odmierzamy centymetrem
wagą wizyty telefony
gdy milczenie nie jest barwą miłości
gdy słowa jak kamienie
zawinięte w białe płótna form
zadają ból
za daleko do siebie
gdy w ciemnych okularach
obłudy nie patrzymy
sobie w oczy ...







MEDYTACJA II

naucz nas liczyć
nasze grzechy
jak liczymy pieniądze
procenty w banku

naucz nas liczyć
nasze winy
jak liczymy upadki tych
co bardziej kochają niż my ...






z cyklu "W Psarskim Siole"
*
* *

chciałbym przebrnąć
przez wszystkie mury
by dojść do Ciebie

chciałbym dotknąć
skrawka Twoich szat
kiedy przechodzisz w tłumie

chciałbym żebyś mnie zawołał
kiedy siedzę skruszony
na drzewie marzeń ...




*
* *

świat się stał wielkim szpitalem
pełnym ran

dzielnicą kalek
bez serca

i wielkim Kościołem
Twojej miłości ...






*
* *

na dnie kieliszków
trzepiemy jak ptaki

zbyt mokre są skrzydła
by unieść się w niebo ...





z cyklu „W ramionach serca”


*
* *

dla Ciebie otwieram
codziennie oczy
pełne Twojego słońca
cieszą się wdzięczne

dla Ciebie otwieram
drzwi każdego dnia
abyś był w nim
zawsze i wszędzie

dla Ciebie zamykam
codziennie oczy
przed snem głębokim
jak miłość ...







z cyklu „We dwoje”


*
* *

dobrnęliśmy ilością lat
według dat urodzeń
dobrnęliśmy jakimś świadectwem
dyplomem
samochodem kupionym
własnymi dziećmi


czy jest w nas pełniejszy
płomień Chrystusowego bólu
gorętsza miłość ku ludziom
mądrość która jak gejzery
tryska z Ewangelii
i rozpala skroń ...








*
* *

otwieram się
spękana ziemia
otwieram się
ziemia sucha

na Ciebie

kiedy przychodzisz
odżywam
nabieram sił
żyję żyję














z cyklu „We dwoje”



*
* *

nie chcę by czas
uciekał mi między palcami
bezowocnie
ale bym w dłonie
nabrał życia
w siebie – powietrza miłości


ta nie ginie
gdy ginie ciało
ta w zapisanych księgach
przepływa korytami mądrości
wciąż pojąc łaknących
u brzegów


nie chcę bym swój czas
bezmyślnie stracił
jak owoce na drzewach
mojego sadu
które mogą przepaść
w mrozie obojętności
w śniegu trefnych wyborów










*
* *

szczęście nigdy nie jest samo
dla siebie
jest jak rzeka pełna kropel
pełna deszczu

daje życie nowym kwiatom
nowym drzewom
szczęście nie jest nigdy samo
nigdy samo ...





z cyklu „Wiry ciszy”

*
* *

Słońce niesie dzwon
słońce woła
nas ze wszystkich stron
do miłości kościoła

kiedy rosa drży
na stulonych kwiatach
ręce wznosi światła
woła siostrę brata

wznosi się na niebie
pędzi coraz dalej
wołać wszystkich ludzi
aby już nie spali ...









*
* *

I

w słomianej pogoni
za szczęściem bez fundamentów
uderzeni piorunem czasu
palimy się

zbyt szybko

II

tylko Miłość wyzwoli nas
z pustych uniesień
gdy życie pełne trudu
przebrniemy z Chrystusem










z cyklu „Wiry słońca”




DZISIAJ RANO

obudziłeś mnie nastawionym
budzikiem kwarcowym
jeszcze słońca było mało
na niebie
jeszcze chmury wałkoniły się
z wiatrem
niosąc deszcz
gdy przetarłem oczy
stanąłem pod Twym Krzyżem
i patrzyłem na Wizerunek Matki
odlanej z gipsu
i modliłem się wśród chmur
w kąciku ciemnego pokoju ...









*
* *

obojętność w miłości
to wybór nocy
gdy świta dzień ...









POZORNE

niektórym rośnie szczęście

wysokością stanowisk i dochodów ...






Ostatnio zmieniony przez Wiesław Janusz Mikulski dnia Sob 22:32, 14 Lip 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Wiesław Janusz Mikulski
Wstępujący na szlaki forum
Wstępujący na szlaki forum



Dołączył: 25 Sie 2007
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ostrołęka

PostWysłany: Wto 19:31, 19 Lut 2013    Temat postu: Zapraszam do lektury moich wierszy. Oto one:


* z cyklu "Wiry słońca"
* *

jesteś mocą
mojej miłości
mocą powstania
w upadku

Twoje słowa
koją jak górskie
strumienie
w upał

od Ciebie mam
życie wiedzę
szczęśliwy cel
mego życia ...


*
* *

kochasz nas
dlatego świeci słońce
a na jego polach
bawią się wrony
wśród murów
z czerwonych cegieł ...


*
* *

Jesteś taki dobry
że nawet Siebie dałeś za pokarm
dla nas ...


*
* *

chcę iść z Tobą Jezu

na miejsce pustynne ...


*
* *

płonie mój czas
jak ofiara
dla Ciebie - -





z cyklu „Wiry słońca”


*
* *

nieraz miłość otwiera się

jak rana
*
* *

nim usnę
muszę wykąpać się
w słońcu i w świetle
z Twego nieba ...



OGRÓD Z OLIWNYMI DRZEWAMI

Twoje ogrody
zroszone są deszczem
nieba owoce Twoich
ogrodów o smaku samotności
rumienią się w gorącym słońcu
i Twoje zmęczone Serce
cieszy się ich cieniem
i Twoje zmęczone nogi
chłodzą skały wśród
zroszonych drzew ...


. . . MIŁOŚĆ

tyle miłości
jesiennych liści
gwiazd dalekich roje

tyle miłości
pospieszny liścik
i każdy mówi swoje

tyle miłości
błędów uniesień pustych
jak po młocce kłosy
tyle miłości
gwiazd dalekich roje
jak kropel rosy ...





z cyklu „Wodospady miłości”


*
* *

na dworze deszcz
na dworze wiatr
muzykę grają rzewną

na dworze wiatr
płaczliwy wiatr
i deszcz łkający nade mną

na dworze deszcz
na dworze łzy
i smutek płynie z nieba

na dworze wiatr
rozprasza sny
i niesie je ulewa ...








*
* *

wypijam kielichy światła
jedne po drugich
- dni złotą słodycz

dla Ciebie








*
* *

gdy gram na klawiszach słów

płyną dźwięki mego serca - -






*
* * z cyklu "Wodospady miłości"

I

dzielą nas
kamienne kręgi lęków
nie gwiazd

dzielą nas
kamienne kręgi bólów
zadanych otrzymanych

II

mostem jest prawda
i miłość




PAMIĘTAJ ŻE

pogrzeb jednego z nas
nie zatrzymuje życia świata

ale życie poświęcone światu
jest Twoim wiecznym życiem - -










BOŻE ( II )

Jeśli odnajdziemy własną miłość
to tylko w Tobie


jeśli odnajdziemy życia
tego sprawiedliwość
to tylko w Tobie


jeśli odnajdziemy własne
szczęście
- to tylko jedynie w Tobie ...



z cyklu "Wodospady miłości"

*
* *

jeśli miłość boli
- nie jest tragedią

tragedią jest
miłość zniszczyć ...








STARE I NOWE

I

pogubiliśmy dni
wśród rozwidleń dróg
pogubiliśmy siły
wśród karuzel atrap

II

lecz Ty Boże dajesz
nowe siły do trudu
do miłości - -








*
* *

swego jutra kształt

rzeźbisz d z i ś ...









*
* *

są słowa jak namioty
i są słowa jak pustynie
w Twoich rękach wiosna i zima
życie i śmierć

są słowa jak deszczu krople
i są słowa jak kamienie
w Twoich rękach dzień i noc
życie i śmierć ...








* z cyklu „Wodospady miłości”
* *

Cóż są warte słowa
jeśli nawet zakwitną
a nie wydadzą

OCZEKIWANEGO OWOCU ...









*
* *

słońce coraz bardziej rozgrzewa
moje oczy ubrany w przeszły czas
idę w noc i w dzień w noc i w
dzień

słońce coraz bardziej rozgrzewa
moje oczy zasypany żółtymi
liśćmi czas moczy niebo i wiatr
tnie po twarzy ...







*
* *

gdy gaśnie miłość

traci się sens wszystkiego







JEŚLI BRAK MIŁOŚCI

bez miłości jesteś jak kaleka
o nogach z betonu czy z drewna
ociosane serce które bije
dla przeżycia metalowy wzrok
ciężki jak milczenie
jesteś jak kaleka ciężki
w dybach ciszy o nogach
z betonu czy z drewna ...

2002.06.04






z cyklu „Wodospady pamięci”

*
* *

wysokie i ważne stołki
też są dla miłości

jeśli służą egoizmowi
niszczą wiele

jeśli zdobią je
szlachetność mądrość

miłość wzbiera w ludzkich
sercach miłość wzbiera ...










*
* *

splątane są gałęzie naszej pamięci
na jej rozłożystych konarach
wiszą owoce uśmiechy i smutki
powroty i odejścia

splątane są pamięci naszej grona
jak włosy wierzb płaczących
a na niebie ostre szkła gwiazd
a na ziemi rozbite puchary rozczarowań

splątany jest czas życia
z czasem śmierci gdzie bezdomni
i głodni niosą trumny obojętności
a z oczu spływają im łzy ...








z cyklu "Wodospady pamięci"




*
* *

przed naszym klasztorem w opuchłych łachmanach
kobieta pochylona twarzą do ziemi
trzyma wyciągniętą dłoń


przykościelny zegar odmierza czas


na zielonych szynach świateł
pędzą lukrowane auta
w dwóch kioskach tuż przed świątynią
sprzedają kolorowe pisma ... baloniki ... papierosy ...


przykościelny zegar odmierza czas
odmierza czas ... odmierza czas ...








TWÓJ AFORYZM

Dzień bez miłości

jest jak niebo bez słońca ...








*
* *

Najpiękniejsze są wtedy ziemskie pola

gdy rodzą owoc ...








*
* *

prawdziwa głębia serca

to głębia miłości ...






z cyklu "Wodospady pamięci"



N I E R A Z

jest to wielka bieda

być za bogatym ...











*
* *

za chwilę kolejny
2000 rok
nie załatwi bez nas
niczego

to my sternicy własnego
czasu współautorzy własnych
losów

bierzmy w ręce nowe dni
nowe szanse
na miłość





Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Wiesław Janusz Mikulski
Wstępujący na szlaki forum
Wstępujący na szlaki forum



Dołączył: 25 Sie 2007
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ostrołęka

PostWysłany: Czw 15:36, 28 Lis 2013    Temat postu: Wiesław Janusz Mikulski (ur.1959) - Wiersze



Z A K O N N I C Y

otworzyli się
by napełnić się
Jezusem

przechodził u wód
ich samotnych zamyśleń

zaprosił ich
by stali się Jego znakiem
wśród świata ...








z cyklu "Wodospady pamięci"




URODZIŁEM SIĘ W 1959 ROKU

w moim kościele
modliło się
kilka pokoleń

wojny i powstania
budowy odbudowy
remonty

ja też tu stoję
wśród barokowych fresków
brata Żebrowskiego

liczę swój czas
jak pieniądze
obym je wydał mądrze ...


Ostrołęka, 2000.01.04














*
* *

ślizgam się po lodzie słów
pod nim głęboka cisza
lęków zmurszałe łodzie
wysypany gruz
marzeń zatopione kości
rozmaitych gwiazd
o ludzkich twarzach


ślizgam się mroźna
cisza wyciąga ramiona
ku słońcu
coraz bliżej jest Boże
do Ciebie coraz bliżej
do mojego domu ...





z cyklu „Wodospady pamięci”


PRAWDA OSTATNIA

Gdybyśmy nie wiem jak podskakiwali
i tak każdy rozliczy się

ZE WSZYSTKIEGO





NASZ RÓŻANIEC

kropelkami łez modlą się nieszczęśliwi
kropelkami potu – pracujący w Twej winnicy
pomiędzy dziesiątkami godzin
mówią Ci: Chwała
potem wzywają Twoją Matkę
Jej miłość uciekając się
pod Jej obronę ...





O ŻYCIU I ŚMIERCI

nieraz
rodzimy się płacząc


płaczemy umierając ...





z cyklu „Wrócisz tu”


*
* *

poezja jest podaniem
dłoni pieszczotą serca
gdy tęskni
uspokojeniem w bólu
pomimo wszystko
to ład tego co wydaje się
być gruzem
to jasne spojrzenie w wieczność
zmęczonymi życiem
oczyma ...


z cyklu „Wrócisz tu”
*
* *

Słońce Twoje oświetla smutne zaułki ciszy
pełne miłości niebo niesie radość
w srebrzystych rzęsach światła

to Twój wzrok najtkliwszy z tkliwych
to Twoje serce najczulsze z czułych
patrzy na mnie i kocha

i oświetla smutne tak smutne
zaułki ciszy ...


*
* *

1

najgorzej jest gdy źrenice ludzi
rozpalają się pośród złota pieniędzy
(a nie w miłości której Źródłem
Ty jesteś Boże)

2

ułudna jest to radość
i zwodnicze szczęście ...












*
* *

w niebie ludzie nie mają
do siebie pretensji
w niebie nie ma pokus
i grzechów nie ma
w niebie nie ma wyzyskiwaczy
i krzywdzicieli wszelakiej maści
i nie ma przestępców bandytów
kłamców oszczerców i tych co
zapominają o miłości ...





z cyklu "Wrócisz tu"

*
* *

grona miłości nie zawsze są słodkie
a owoce nienawiści zawsze niosą śmierć -
to jest brak dobra złoczyńcy i jego ofiary
grona miłości nie zawsze są piękne i młode -
choć gorzkie nieraz dają zdrowie i życie
owoce zaś użycia są krótkie zostawiają pustkę
rodzą cierpienie zamiast rozkoszy






BÓG I DZIECI

wiosenne oczy świata
- są w dzieciach
które prowadzi Bóg

płomienne szczęście lata
- jest w dzieciach
które prowadzi Bóg

jesienne barwy kwiatów
- są w dzieciach
które prowadzi Bóg












TWOJA MATKA

Matka twoja z wielką czułością
przypatruje się twemu sercu
nie żeby karać
lecz kochać

przecież i Jezus
nie przyszedł potępiać
lecz wyzwalać ze zła
i zbawiać


Matka twoja czuwa nad tobą
w nocy w mróz w upał w deszcz
i mrożący wiatr
Ona cię kocha TAK BARDZO
TAK BARDZO ... BARDZO ...







z cyklu „Wybrzeża ciszy”

*
* *

w zdroju Twoich słów

wielka ochłoda Panie -








*
* *

kiedy już nas nie będzie
nie będą bolały słowa
ani mróz nie będzie groźny

gwiazdy pochowają się
w drewnianą szkatułkę
niepotrzebne nikomu - -






*
* *

wszystkim skrzywdzonym
przez słowa

słowa nieraz są
jak bandyckie noże
i umiera czas
jak człowiek
choć bije serce
f i z y c z n i e


to są ludzie czy też
zwyczajne maski za którymi
ukrył się Zły




NIE LUBIĘ GDY

przysyłają mi zamiast

życzeń druki


z cyklu „Wybrzeża ciszy”
*
* *

nasze Boże Narodzenia
przychodzą i odchodzą
jak sen

gdy prawdziwie Ty
się Boże rodzisz
w czas miłości

w żłobie naszych serc ...






*
* *

szedłem Panie Jezu
Twoją Krzyżową Drogą

wśród jazgotu
handlujących

Jerozolima, 2002.01.26






W DOMU MARYI I JÓZEFA

Twoje mieszkanie Matko
wypełnione było Miłością
i stało się Źródłem
naszej

Nazaret, 2002.01.25





ZOSTAŁEŚ NA ZAWSZE CZŁOWIEKIEM

Betlejemskie morze miłości
niewyczerpane Bóg
staje się także Człowiekiem
we wszystkim podobny do nas
oprócz zła gdy je czynimy
świadomie oddając cześć bożyszczom
pieniądza zmysłowego nadużycia
i diabelskiej pychy

Betlejem, 2002.01.23





z cyklu "Wybrzeża ciszy"


ZIEMIA ŚWIĘTA

I

- nawet gdy tak nie myślisz
gdy życie płynie ci tylko
wokół stołu łóżka
i sklepu

II

ty też stań się
świętą ziemią Boga
duchową ziemią
na której On będzie obecny
w twojej codziennej miłości ...

Izrael, 2002.01.27













z cyklu „Wybrzeża snu”

*
* *

w łupinie ciała
przez morze czasu
płynę do Ciebie

świty i dni zdają się
być jednakie

samotność gorąca jak słońce
rozlewa się wśród nieba
w krąg ...

*
* *

dni pełne Ciebie
jak pociągi ekspresowe
kołują po horyzoncie - -
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Wiesław Janusz Mikulski
Wstępujący na szlaki forum
Wstępujący na szlaki forum



Dołączył: 25 Sie 2007
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ostrołęka

PostWysłany: Śro 10:24, 02 Lip 2014    Temat postu: Wiesław Janusz Mikulski (ur.1959) - Wiersze



z cyklu „Wyznania”




KWIATY MIŁOŚCI
NA CMENTARZU

kwiaty naszego życia
wędrują na cmentarz

tylko owoce z dobrych drzew
pozostają ...

2003.07.03









z cyklu „Z Tobą wśród fal”


*
* *

jeszcze jedno wołanie o szczęście
jeszcze jedno milczenie
i Twój Krzyż wciąż ten sam
ten sam

jeszcze jeden obrót wokół Słońca
jeszcze jedna ciemność
i Twój Krzyż jaśniejący w mroku
Twój Krzyż

jeszcze jedno spojrzenie przed siebie
jeszcze jedno bicie w piersi
przed Twym Krzyżem co leczy jak skalpel
mój ból










z cyklu „Z Tobą”


*
* *

wyniosłem choinkę do piwnicy

kolejny gwiazdozbiór dzieciństwa ...


*
* *

potykamy się o własne słowa
zbyt szybkie
zbyt wolne

spóźnieni na pociągi szczęścia
dotykamy twarzą
zimnych szyn

zmęczeni przed nocą
posilamy się okruchami miłości
znalezionymi wśród dróg ...







z cyklu „Zapach słońca”


*
* *

Jeśli nie otworzysz swoich drzwi
nie przyjdzie lekarz nikt nie zdoła
ugasić twoich pożarów

Jeśli nie otworzysz swego serca
czas twój stanie się pustynią
bo nie poznają twoich uczuć
nie podzielą smaku twoich snów

Jeśli zamkniesz oczy na miłość
będziesz w ciemnościach gdzie czai się wszędzie
śmierć osamotnienie i bezsens
wszystkich twoich dni miesięcy i lat - -






z cyklu „Zapach słońca”





PISZĘ JESZCZE W 2002 ROKU

ten rok
już kolejny
osuwa się powoli
w przeszłość


ile dni przespanych
przejedzonych
przy myciu zębów
ile zrzuconych włosów
zużytych mydeł
butów ...


ile miłości
więcej
ile modlitw
s z c z e r y c h
PRZED TOBĄ ...

2002.12.20









SPIESZMY SIĘ KOCHAĆ LUDZI

liście zielone wzejdą
lecz wiem że zwiędną
kiedy przyjdzie wieczne lato
pełne prawdziwych słów
dotrzymanych słów
i kwiatów ...


zielone liście będą cieszyć
na chwilę krótką aż przeminą
kiedy nadejdzie wieczne lato
pełne miłości szczerej
i uczuć szczerych
pośród kwiatów ...








* z cyklu "Zapach słońca"
* *

gdy jesień blisko
trzeba się spieszyć
by wszystkie pory życia
były jak dźwięki
tej samej orkiestry


- prześliczną melodią
miłości ...











GDY PRZEKRACZASZ GRANICE MIŁOŚCI

I

widzisz zostały
tylko słowa
rzucone w błoto zdrady

II

zdrada człowieka
jest zdradą Chrystusa




















z cyklu „Zapach snu”


*
* *

są tacy
co się smucą
z sukcesów innych

są tacy
co się śmieją
gdy wkoło jest smutno

są tacy
dla których niebo
mieści się w portfelu

a gwiazdki na pagonach
są tymi
co świecą ...










z cyklu „Żaneta”

*
* *

grządki lat
w zaniedbanych sadach czasu
zarastają chwastami ciszy

zakopane talenty szans
nie procentują miłością

pną się wśród pordzewiałych ogrodzeń
wybujałe pokrzywy osty
przez które nie da się przejść ...




*
* *

każdy z nas nosi w sobie
urodę Boga
Jego obraz czasem
spalony na popiół

każdy z nas jest
bratem Chrystusa który czasem
staje się wyrodnym

każdy z nas oddycha
miłością która rozlewa się
wciąż rozlewa się wciąż
z Serca Boga ...






*
* *

okruchy dni
zbieram w kosze
życia

okruchy słów
zbieram w kosze
prawdy

okruchy uśmiechów
zbieram w kosze
szczerości ...



z cyklu "Żaneta"
*
* *

to nie ja podtrzymuję Ciebie
na lodowisku życia
ale Bóg

to nie ja rozsłoneczniam Twoje
dni po czasie chmur i deszczów
tylko Pan

to On prowadzi Cię nad wody
gdzie możesz odpocząć
w upał trudnych dni ...



*
* *

zanim się wypalimy
oświetlimy drogi
ogrzejemy czas

karuzele szczęścia
śmiechu pełne dzieci
zatopimy w tańczących światłach


zanim się zamulimy
w czasu ciszy
blaskiem miłości
rozjaśnimy twarze
ogrzejemy serca ...





z cyklu „Jesteś”




*
* *

niebo dopiero jest w niebie

a nie na ziemi ...






z cyklu "Puchary pełne łez"



BEZ MIŁOŚCI

będzie nam czas uciekał

tylko na cmentarze -










MIŁOŚĆ TWOJA TYLE JEST WARTA

ile Ciebie

k o s z t u j e ...









*
* *

na cmentarzu
przybywa krzyży

przyniosą także
i twój ...

W. Janusz Mikulski
w Sanatorium Uzdrowiskowym „Limba”
w Piwnicznej Zdroju, 2004.05.24








z cyklu "Puchary pełne łez"




*
* *

miłość jest nie tylko
słodyczą życia
ale zna także smak łez
smak deszczu w zachmurzone
osamotnieniem dni ...










*
* *

życie bez miłości

jest smutne ...

2004.06.18








z cyklu "Słoń z podniesioną trąbą i awenturyn"






*
* *

w Tobie są

wszystkie miłości świata ...

2004.07.02






z cyklu „Początek lata 2004 roku”



NIECH WASZA MOWA BĘDZIE:
TAK - TAK NIE – NIE

Bóg nie lubi pustych słów

Człowiek też

2004.07.16










*
* *

Niejeden ból tego świata

- bałagan w świecie wartości ...

2004.07.14









*
* *

aniołowie kłamstw
aniołowie zwodniczych obietnic
aniołowie obłudy
aniołowie wyniosłej pychy
aniołowie ciągnący do życia wedle ciała


- diabły


Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Wiesław Janusz Mikulski
Wstępujący na szlaki forum
Wstępujący na szlaki forum



Dołączył: 25 Sie 2007
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ostrołęka

PostWysłany: Sob 10:10, 21 Mar 2015    Temat postu: WIESŁAW JANUSZ MIKULSKI (ur.1959) - Wiersze



z cyklu „Niebo nad Krynicą”



W KRYNICY - ZDROJU

płyną koncerty miłości
tylko tej miłości wciąż

z a m a ł o ...







z cyklu "Noc i cisza"





*
* *

Życie bez miłości

jest śmiercią










*
* *


gdzie nie ma miłości

nie ma Boga



I POBOŻNOŚCI TEŻ NIE MA ...






z cyklu "Noc i cisza"


*
* *

w skwarze ziemskich dni
jakaż ochłoda Panie
w Twojej łasce . . . . . . .
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .











KAŻDEGO DNIA

zbliżamy się do granicy spełnienia

- do Ciebie ...

W. Janusz Mikulski
11 października 2004 roku










*
* *

dzisiaj największym problemem nie jest brak pracy

tylko brak miłości ...











z cyklu "Zaproszenie do snu"


KRÓTKA INFORMACJA
DLA CIEBIE

jesień składa
żółte ręce liści

do zimowego snu *
JANUSZ *

+ Ostrołęka, 5 listopada 2004 roku









*
* *

Moje ogrody
zamyka brama
Twojej ciszy

Jesteś w nich
moim szczęśliwym
celem celów - -









KOLEJNE POŻEGNANIE

świt zabrał
ze sobą
niebiańskie źrenice gwiazd
świt zabrał
ze sobą
niewiele znaczące słowa
zabrał też ciemność
i noc i sny - - - - - - - - - - - - - - -
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

z cyklu "Światła ciszy"



PANIE BOŻE,

poza Tobą jest tylko

pustynia i ruina ...











TAKI ZIEMSKI
KOLEJ RZECZY

nowy dzień
nowa nadzieja
i noc - -










*
* *

karłowacieje drzewo życia
jeśli na jego gałęziach
nie ma owoców miłości ...














z cyklu "Światła ciszy"



Bóg jest miłością

narodziłeś się w stajni
gdy w domach paliły się wesołe ognie

żyłeś jak sługa
pokorny ubogi

umarłeś niczym
wielki zbrodniarz
zawieszony na krzyżu ...

Boże Narodzenie 2004 r.





z cyklu "Światło ciszy"




JEŚLI SĄ

I

słowa miłości
są jak kwiaty

II

bezwartościowe są drzewa
bez owoców ...











TWÓJ POMNIK

tyle człowiek jest wart

ile pozostawi po sobie miłości ...

Ostrołęka, 29 grudnia 2004 roku



z cyklu "Światło ciszy"





*
* *

W życiu są tylko dwa wejścia -

od Ciebie do Ciebie ...













*
* *

życie zatrzymuje się
n a k r z y ż u

w nim tylko jest
sens wszystkiego - -





z cyklu "Przyjdź"







Bóg

największa tęsknota
i największa miłość życia ...






z cyklu "Przyjdź"



W CHOROBIE ...
MÓDL SIĘ ...

pij wodę żywą
ze zdrojów Pisma świętego ...

ona ożywia duszę
i daje siły ciału










*
* *

w s z y s t k i e
nasze interesy

POZA MIŁOŚCIĄ
n i c
nie są warte ...

W. Janusz Mikulski










*
* *

coraz bardziej
wypala się w nas czas
na wszystko ...






z cyklu "Przyjdź"


W ŻYCIU
DLA BOGA

nic nie musisz

możesz

jeśli chcesz ...










E P I T A F I U M

śp. Papieżowi Janowi Pawłowi II

gdy umiera człowiek

nie umiera jego miłość

w dzień pogrzebu
Ojca Świętego - 8 kwietnia 2005 r. (piątek)








*
* *

zakładam pierścienie
Twego światła
naszyjniki ciszy

strudzony idę
wśród rozkwitłych bzów
Twoich słów

i owocujących drzew
Twego krzyża ...



Ostatnio zmieniony przez Wiesław Janusz Mikulski dnia Sob 10:12, 21 Mar 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Wiesław Janusz Mikulski
Wstępujący na szlaki forum
Wstępujący na szlaki forum



Dołączył: 25 Sie 2007
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ostrołęka

PostWysłany: Śro 18:02, 17 Sie 2016    Temat postu: WIESŁAW JANUSZ MIKULSKI (ur.1959) - W i e r s z e


z cyklu "Droga wśród bzu"



*
* *

nie ma spełnienia

gdzie nie ma miłości ...











*
* * * * * * *


ileż słońca wypuścimy
z pękniętych grzechem czasz miłości
ileż serca zostawimy
innym by ich ogrzewał
jak ogień
gdy już nas nie będzie







z cyklu "Rzeka milczenia"




*
* *

niektóre miłości
są jak wypisane obietnice na piasku

wśród życiowych fal ...










z cyklu "Rzeka milczenia"


NIESPEŁNIENIA

pełni gorących marzeń
obrzuceni bryłami
zimnego interesu

uciekamy
w cień w ciszę
zbolali ...










ŚWIATŁEM JESTEŚ

i Pięknem

i Dobrem mego życia ...









*
* *

chciwość

kłamstwo

i uprzedmiatawianie człowieka

dla zysku



- ohyda przeciwna każdej miłości ...










z cyklu "Rzeka milczenia"


*
* *

wszystkie barwy piękna
są w Tobie

wszystkie kolory miłości
wszystkie spełnienia i sny - -
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

w pokoju nr 303
w Domu Wypoczynkowym
"NAUCZYCIEL"
w Ustroniu - Jaszowcu,
2005.07.25, godz. 00:03











WADOWICE 2005

Śp. Papieżowi Janowi Pawłowi II


urodziłeś się
by jak lustro
być odbiciem Boga
skrytym w człowieku
którego życie
- poranione historią
i grzechem -
przyszedłeś leczyć
w imię Chrystusa ...

Wadowice, 26 lipca






z cyklu "Wycieczki pamięci"





NUMERY SPECJALNE

udawać miłość za pieniądze

- o b r z y d li w o ś ć ...











TAM SĄ DRAMATY
W KWESTII MIŁOŚCI

gdzie jest oszustwo
E G O I Z M
i kłamstwo ...

2005.06.08











*
* *

Żaden sen nie ukoi duszy i ciała

jeśli będzie pozbawiony miłości ...









z cyklu "Wycieczki pamięci"

"Wstań!"

- mówisz to także do mnie
który mam zdrowe nogi
jeszcze sprawne ciało
a zbolałą duszę

"wstań!" - tak trzeba
gdy człowiek upada ...










*
* *

r o z p r a s z a m y s i ę
w światłach dni

jak liście
wciąż spadające - -











BEZBOŻNYM CWANIAKOM

z krzywd ludzkich

nie zbudujemy sobie szczęścia ...









ŚWIATŁO TWOJEJ PRAWDY
- NAJWIĘKSZĄ ROZKOSZĄ

lubię smakować
przyjemną słodycz życia

- słodkie światło
w którym zanurzam się do dna - -


z cyklu "Wycieczki pamięci"



*
* *

słowa N I E W Y S T A R C Z Ą

zwłaszcza K Ł A M L I W E S Ł O W A * * *

* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *

* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *






NIESPEŁNIENIA

pełni gorących marzeń
obrzuceni bryłami
zimnego interesu

uciekamy
w cień w ciszę
zbolali ...









DZISIAJ W POLSCE

r o s n ą n a m ordery
b o h a t e r y

maleje miłość ...



z cyklu "Wycieczki pamięci"




MOJE LATO W SPEŁNIONYM ŚNIE

Słońce otwiera mi drzwi
pełne światła
ciepło mojej duszy

nie czuję ciężaru ciała
zalewa mnie szczęśliwy
b l a s k Twojej dobroci ...











ŚWIATŁEM JESTEŚ

i Pięknem

i Dobrem mego życia ...










CZAT

festiwal słów

- r a n i ą c y c h p o c i s k ó w ...









z cyklu "Wycieczki pamięci"



*
* *

zamykam dziś dzień
księgę nadziei
i rozczarowań
księgę miłości
i złud ...

Ostrołęka, 14 czerwca 2005 roku










POŚRÓD FAŁSZU

Szukałem czułości (ufając)
... a znalazłem kłamstwo

szukałem ciepła
akceptacji

... a okradziono mnie
z serca ...












MIŁOŚĆ NIE JEST

u c i e k a n i e m

od s i e b i e ...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum.babia.pl Strona Główna -> Kulturalia i nasze wyprawy Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin